PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
7,6 322 195
ocen
7,6 10 1 322195
6,1 28
ocen krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Po obejrzeniu już drugiej części hobbita ( i to nawet dwukrotnym) coraz bardziej wyraźna staje się różnica między Śródziemiem z LOTR-a a tym z Hobbita. O ile oczywiste jest że Wojna o Pierścień i wyprawa do Ereboru to dwie zupełnie inne historię, ale tutaj bardziej chodzi o sposób kreacji bohaterów, głównie tych złych, czego najlepszym przykładem są gobliny. O ile można wybaczyć Jacksonowi zgraje krasnoludów, o przedziwnych, momentami komicznych kształtach, którzy w sumie mogą przypaść do gustu (Ale dzięki Bogu to przynajmniej prawdziwi aktorzy) o tyle widok tych złych postaci to już jawna kpina... Tak więc Gobliny z małych,zielonkawych,skrzeczących i orko-podobnych istot które tak barwnie wkomponowały się w ruiny zniszczonej,złowrogiej, okrytej mrokiem i tajemnicą Morii, zmieniają się nie do poznania, po ponownym ich spotkaniu są tą małe,szaro-beżowe kulki, latające bez ładu i składu o fizjonomii przypominającej bardziej szczep Yodów z SW, a ich przywódca(czytaj Wielki Goblin) to już jakaś parodia. Przejdźmy do innych postaci np. Orków które pomimo wszelakich deformacji ( np. Gothmog pod Minas Tirith ze swoją karłowatą rączką) całkowicie uległy zmianie w Hobbice (Azog czy rywal Legolasa) wyglądają tak dramatycznie sztucznie że nie da się tego oglądać. Zamiast świetnie ucharakteryzowanych aktorów mamy megapixele poruszające się z prędkością błyskawicy po ekranie, tak że film fabularny przypomina filmik wprowadzający do gry na konsolę. To wszystko sprawia że nastrój filmu nie jest już tak dramatyczny, a staje się groteską gdy bohaterowie pokazują "na co ich stać" (Skaczący jak małpa na gumie Legolas, przeskakujący po łańcuchach Thorin jakieś 100 metrów nad ziemią czy Bombur aktywujący super moce w beczce), dlatego pościg za wesołą kompanią nie wzbudza już jakichkolwiek większych emocji, tak jak to było z ucieczką przed Barlogiem czy pościgiem Uruk-hai gdzie czuło się w powietrzu że za chwilę stanie się coś złego, tutaj tego nie ma, bo widz już się spodziewa że nasi bohaterowie z kodem na nieśmiertelność i F1 rozwalą nawet w pojedynkę największą gromadę, skacząc przy tym 15 metrów nad ziemią, robiąc salta, i skacząc po głowach pobratymców, najlepiej żeby wszystko się wokół paliło, po łąkach pędził króliczy zaprzęg, do tego przyda się jakaś inwazja pająków czy powódź złota, ale spokojnie jakby nie było źle wszystkich uratują niezawodne Orły albo pocieszą jeże żywcem wyjęte z filmów pokroju Shreka. Nie oszukujmy się na siłę, efekty specjalne są potrzebne,także kreacje komputerowe, szczególnie w filmie fantasy, ale nie może być z nich zbudowany cały film, bo to wszystko zamienia się w kiczowaty gniot. Dlatego właśnie Hobbit nie dorasta do pięt Władcy, choć nadal pozostaje dobrym filmem. Nie wiem czy Jackson się pogubił, czy może celowo chciał stworzyć tak sztuczny,przekoloryzowany i odrealniony film, w którym brakuje ciągu przyczynowo-skutkowego a przede wszystkim logiki. Zauważmy że oglądamy bohaterów na ekranie już prawie 6h a do tej pory tylko Thorin został trochę przechrzczony przez Azoga, a przepraszam jeszcze Legolas dostał w pysk i Kili dostał strzałkę.
PS. Smok mi się podobał.

ocenił(a) film na 9
Lodowy

Mnie w pierwszej części Hobbita też nie podobali się orkowie czy gobliny, w drugiej natomiast już tak. W moim przypadku ta zmiana związana jest z wersją filmu jaką oglądałam. Część pierwszą widziałam w wersji standardowej a drugą w 3D.

ocenił(a) film na 8
Lodowy

coś w tym jest co mówisz, co prawda oceniłam film na 10/10 bo w gruncie rzeczy jest fajny jednak nie jesteśmy w stanie obejść się bez porównań do WP.. i tutaj właśnie zaczynam się zastanawiać czy tylko mnie się tak wydaje czy innym tez ale Hobbit jest zbyt kolorowy (mowie tutaj dosłownie nie wiem czy to wygenerowane komputerowo obrazy są głowną przyczyną tego ale odnoszę wrażenie że oglądam bajkę animowaną) i zbytnio przerysowany, niektóre sceny walki to już nie to co w WP, albo ten wątek kill'iego i tej ratującej go postaci o spiczastych uszach ma być wątkiem romansowym? to on się dosłownie chowie przy wątku Arweny i Aragorna...
Jeśli chodzi o WP to jestem w stanie w tą historię uwierzyć....niestety przy hobbicie jest już to całkowicie niemożliwe ......właściwie tyle mam do zarzucenia temu filmowi, właściwie obu częściom Hobbita (no może jeszcze muzyka i ...)

ocenił(a) film na 10
Lodowy

Mnie się też nie podobała nowa wersja goblinów, chociaż przypuszczam, że była bliższa wiktoriańskim goblinom znanym Tolkienowi chociażby z książek George'a MacDonalda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones