Jawne obrażanie kogoś, kto oczekuje eleganckiego kina. Film ma nierówny ton i to najbardziej boli, w starej trylogii było dużo powagi, ale całość była przyjemna i fajna. A tutaj? Szaro, ponuro, smutno i dużo głupot. I dlaczego jest tutaj tyle efektów, skoro budżet był wielki? No dlaczegoooooo!??
Nie można było wszystkiego zrobić tak realistycznie jak kiedyś?