Co dzieje się z twarzą Thranduila podczas rozmowy z Thorinem ? O co w tej scenie chodzi ?
Nie czytałam książki, ale strzelam, że Thranduil został niegdyś poparzony przez smoka. Najwidoczniej używa sobie elfickiego, magicznego mejk apu.
Nie było, to fakt. Aczkolwiek można byłoby wywnioskować to z rozmowy między Thorinem, a Thranduilem. Wątpię, żeby jego twarz była wówczas jakąś iluzją, czy sztuczką. Najpewniej poczuł na swojej skórze ogień smoka.
mi się też tak wydaje - używa jakiejś magii czy coś, a naprawde ma bliznę.
Sprawdzę czy cos o tym jest w przewodniku po filmie :)
Mi to nie wyglądało na poparzenie, bardziej jakby Thranduil nie miał kawałka twarzy. Rzeczywiście miał być podobno okaleczony w ten sposób przez smoka, zastanawia mnie tylko jak - przecież jakby Smaug machnął ogonem, to od razu zgniótł by go całego.
Ogólnie niezły wątek, szkoda że bez sensu, rany mają to do siebie, że się goją...
Taki Two-Face w uniwersum Tolkiena... a raczej PJ-a... a na powaznie - nie mam w ogole pojecia o co w tej scenie chodzilo. Tzn rozumiem o co chodzilo ale nie mam pojecia po co takie udziwnienia z dupy wyjete nam serwowal w tej czesci PJ. Film byl MEGA KLIMATYCZNY do sceny z beczkami. To co pozniej widzialem to po prostu przeskakiwanie z bezsensu w bezsens.
Mi się wydawało, że chodziło o to, że miał do czynienia z ogniem smoka. Też mnie ten moment zaskoczył.I to był jeden z tych momentów gdzie poczułam grozę. Tak jakby nieśmiertelne elfy kryły pod piękną powierzchnią prawdę, Smok mógł go poparzyć i t w nim pozostało, chociaż tego nie widać. Thranduil zrobił się przez to jakiś mistyczny, jeszcze bardziej nawiedzony. Mi się to podobało ;) Takiego czegoś nie było raczej w książkach, nie pamiętam czegoś takiego. Tolkien opisywał dokładnie każdą rasę można się upewnić.
Hmm... dla mnie ta scena byla w jakis spodob symboliczna... Moze chodzilo nie tyle o oparzenie, co takze o pokazanie, ze Thranduil mimo swojej z pozoru tak doskonalej urody elfa, kryje rowniez drugie, odpychajace oblicze...? (o ktorym nie kazdy wie, a ktore byc moze na skutek tego oparzenia odkrylo iluzje i wydobylo na wierzch jego prawdziwe "wnetrze").
Ale rzeczywiscie, scena niezla. :)
Trzeba by sięgnąć do Silmarillionu, bo w Hobbicie rzeczywiście nic w temacie nie ma. Prawdopodobnie scena ta jest nawiązaniem do walk prowadzonych ze smokami na długo przed wydarzeniami opisanymi w Hobbicie (powinno tutaj chodzić o Wojnę Gniewu, w której wykończono Morgotha i większość paskudnych kreatur w tym smoki, jednak nie wiem dokładnie ile wtedy musiałby mieć lat Thranduil i czy generalnie jest to możliwe...).
Również, wydaje mi się, że to nawiązanie do fragmentów Silmarillionu, gdzie elfy walczyły na północy z Morgothem i jego sługami, w tym smokami, przy których Smaug to tzw. pikuś ;)
Thranduil mógł już wtedy żyć i brać w tym udział, choć oczywiście nie jako król, tylko poddany jednego z wielkich elfich królów I ery.
Z tego co wiem z Silmarillionu, Thranduil podczas walk z Melkorem już był ja świecie. Inaczej nie poznali byśmy go w ogóle nigdy - jego ojciec, Oropher, poległ przecież podczas jednej z bitew czy walk.
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/Thr andauil,2354641
Annqa najlepiej toto podsumowała ;)