Nie wiedzialem co będę oglądał, także opis filmu był mi nieznany.
Po oglądnięciu mogę powiedzieć. Jest to dramat, a nawet dramat wojenny.
W spokojnym miejscu (chyba na Tajwanie), w klasztorze, służą dwie siostry. (Między innymi, oczywiście :P)
Gdy wojna się zaczęła, Japończycy wtargnęli do klasztoru, jednak postanowiono darować siostrom życie.
Niedługo potem, zagubiona grupka Tajwańskich żołnierzy dociera do klasztoru. Siostry postanawiają wspomóc "braci".
Dwie wcześniej wspomniane siostry, czyli Lai i Chun, postanawiają pomóc dotrzeć zagubionej grupie żołnierzy do obozu wroga. W czasie drogi spotyka ich przykre i okrutne oblicze wojny.

Mniej więcej taki film. Z początku było całkiem fajnie. Dwie trochę nie do końca pasujące do klasztoru zakonnice są trochę niesforne. Dzięki temu na początku jest trochę wesoło. Później oczywiście klimat się zmienia i mamy wojne z Japończykami. Raczej nic wybitnego w przekazie. W zasadzie to co już było powiedziane. Tylko tyle, ze tu w centrum są zakonnice.

Nie jestem jakimś znawcą co do gry aktorów, ale nie było źle. W każdym razie, nie było amatorszczyzny i wielkiej sztuczności.
Muzyka taka sobie. Spokojna, smutna kiedy trzeba. ogolnie moze być.

Fanom Qi Shu polecam. Gra tu główną rolę i do tego zakonnicy. To całkiem co innego niż jej początki jak np. Viva Erotica :P