Taaak. Nie byłabym obrażona nawet bez zaznaczenia, że mam sie tak nie czuć. Bez wątpienia już dawno jestem w nadmienionej grupie 13+ i oglądam w kinie sporo animowanych produkcji. Nie mylmy tego z filmami adresowanymi do całych rodzin, z naciskiem na dzieci, typu: Harry Potter, Narnia - literatura literaturą, ale takich produkcji, okraszonych jeszcze dubbingiem, nie trawię. Wracając do animacji, "Horton..." mnie nie zachwycił, ale z czystym sumieniem mogłabym go polecić innym. Nie jest to wybitny, przełomowy, czy jaki-tam-jeszcze-by-mógł-być obraz, ale zapisuje się w grupie bajek całkiem przyjemnych, niegłupich oraz trzymających pewien poziom. Dzieciom powinien się spodobać, a dorośli... Cóż. To jest kwestia charakteru. Po prostu niektórym zostaje coś z dziecka (ci zaplanują wyjście do kina, zanim pociecha zgłosi się z taką prośbą)a innym nie (ci, owszem, zabiorą dziecko na film, ale nudzić się będą okrutnie, powtarzając sobie, że ostatecznie 1,5h takiego koszmaru nie jest jeszcze ogromnym wyrzeczeniem). I koniec. Dlatego ja mogę oczywiście powiedzieć, co lubię w filmach animowanych i które uważam za najlepsze. Tylko, że to niczego nie zmieni, butcher2712, jeśli wiesz, że to nieodpowiednie dla Ciebie klimaty. Dla mnie takie filmy to bardzo miła dla oka animacja, trochę zabawnych dialogów, sympatyczni bohaterowie, wiele odniesień do literatury, filozofii, które każdy sam może odszukać, popis dubbingu w wykonaniu polskich aktorów (na to przepis znalazł się już parę lat temu i chyba od tej pory coraz więcej dorosłych, niezależnie od dzieci, biega do kina na animowane produkcje), magiczny, zwariowany świat, dzięki któremu można oderwać się od szarej rzeczywistości, alegorie ludzkich postaw świetnie oddane przez zwierzęcych bohaterów, morał, który wcale nie jest tylko dla naiwnych dzieci, pokazuje przecież wartości według, których sami chielibyśmy/powinnismy żyć, odwieczna walka dobra ze złem, która wcale nie musi być tylko papką dla najmłodszych no i na koniec, bardzo duża ilość humorystycznych, przemyconych w tle, odniesień do współczesnej kultury masowej. Zapewne Cię nie przekonałam. Trudno. Każdy potrzebuje czegoś innego. Pozdrawiam.

lekka, przyjemna rozrywka, ciekawe techniki animacji 3D i często bardzo trafny humor - który, przyznaje do mnie trafia o wiele bardziej niż siakieś American Pie itp.

Starczy?

Ja się zaliczam do grupy 13 i to co lubię w animacjach to głównie niewymuszony humor (o ile taki posiada dana produkcja). I absolunie nie zgadzam sie ze stwierdzniem że bajki są tylko i wyłącznie dla małych dzieci. Jeśli animacja jest dobra to wiele osób może się skusić.
Koniec. Finito. The end.

Witam
wcale nie czuje sie obrazona twoim zdaniem, aczkolwiek juz od dlugiego czasu naleze do grupy 13+, a do tej pory bardzo lubie filmy animowane :)i wcale nie wydaje mi sie, ze bajki z takimi moralami musza reprezantowac niski poziom. dla mnie taki film jest to oderwanie sie od prawdziwego zycia, ktore momentami staje sie bardzo przytlaczajace. no ale takie bajki trzeba chyba po prostu lubic :)
pozdrawiam

mam prawie 15 lat i nie chodzę na takie filmy do kina, ale uwielbiam je oglądać w telewizji (no może nie amerykańskie, ale japońskie)
wiem, że to może dziwnie zabrzmieć, ale te "bajki" mają czasem większe przeslanie niż naprawdę dobry pelnometrażowy film

bo czasami trzeba obejzec cos nie najwyzszych lotów zeby nie popasc w depresje ogladając dramty

no może macie racje bo jestem uprzedzony do takich morałów :P, a "bajki" japońśkie anime itp są perfect, cacy itp. Masz racje są lepsze niż wiele innych filmów.