to pewnie średnia ocen wynosiłaby 2/10 :D Nie wiem co mają w sobie Norwegowie ale potrafią zrobić najbardziej banalny horror w taki sposób, że ogląda się go bardzo przyjemnie a sam film oczywiście stoi na dobrym poziomie. Jednak dałem tylko 7/10 bo film mógł zostać zrobiony bardziej "z pompą". Chociaż ciężko wymagać od skandynawskich reżyserów czegoś większego kiedy większość ich filmów ma wręcz ambientowy klimat :) A osoby, które uważają ten film za dno powinny się chyba kopnąć w głowę i pooglądać więcej kina skandynawskiego.
Norwegowie mają w sobie to co miało polskie kino kiedyś. Niebanalni aktorzy, świetna praca kamery, świetna gra aktorska - to wyciąga nawet tak średni scenariusz jak w "Hotelu zła". Amerykanie uczynili z filmów produkt z taśmociągu, potrafią spieprzyć nawet najambitniejszy scenariusz plastikowymi pseudo-gwiazdkami i przeliczaniem wszystkiego na dochód z projekcji. Oglądając ten film przypomniałem sobie jak wyglądają normalni - nie napompowani wypełniaczami aktorzy, grający dobrze i prawdziwie, bez wulgarności i przesady. To chyba to :)
No tak :). To prawda przyjemnie się oglądało, mimo że w sumie sztampa, nic oryginalnego, bo takich filmów setki. Ale po pierwsze co się wyróżniało: jednak Amerykanie są głupsi w tego typu filmach, po drugie w filmie amerykańskim byłby na pewno murzyn, ewentualnie chińczyk czy muzułmanin, oczywiście durnej blondynki nie mogłoby zabraknąć, pustej laski dającej każdemu, a tu takiej nie było- blondynka tak, ale nie taka głupia znowu i nie irytująca i w dodatku dziewica :P i wszyscy biali, bez głupiej poprawności politycznej. Po trzecie Amerykanie dają w tych filmach murzynów dla poprawności, a i tak owy murzyn ginie pierwszy lub później pomagając komuś albo ewentualnie będąc zaskoczonym nie potrafi sie obronić i tyle. Po czwarte w tamtych filmach ci nastolatkowie są tak irytujący że aż się czeka niecierpliwie gdy ktoś ich dopadnie i jest się rozczarowanym gdy ktoś przeżyje :P.