Od dawna jestem na filmweb. I to jest mój pierwszy w tej karierze komentarz.
Od dawna nic tak mnie nie wykończyło, jak ten"film'. Współczuję ludziom, którzy stali za kamerą i to nagrywali. Dupsko mojego kota, który podchodził żeby go pogłaskać miało więcej fabuły niż ten twór.
Tu nie ma nic. Nie ma dialogów, nie ma gry aktorskiej, nie ma nic.
Budżet przeznaczony na tę "produkcję" więcej pożytku by przyniósł jeśli ktoś podtarłl by sobie tym tyłek.
Przepraszam za język ale zła jestem jak cholera. Z grzeczności musiałam wysiedzieć i obejrzeć to coś, z osobą która mi to niestety włączyła.
Jak już mi zejdą nerwy, że musiałam to zniesc to spróbuję się na spokojnie zastanowić czy chcę z tą osobą utrzymywać kontakt, bo opcje są dwie. Albo intencjonalnie torturuje ludzi, a fakt pokazania mi tego czegoś był forma żartu albo to coś tej osobie się podoba. Liczę na to pierwsze.
Są takie bzdurki w życiu, które psują humor i muszę powiedzieć że nic mnie tak nie zmęczyło i nie wkur**** jak to coś.
Świeżo po seansie jestem, idę sobie meliske zaparzyć, z żalem że nie mogę sobie walnąć kulki w łeb.
Przepraszam

Od czasu ZAPAŚNIKA omijam wszystkie filmy z udziałem Rourke.