najnowszy film Angelopoulosa i druga część trylogii a tu jedna marna ocena i żadnych komentarzy ? mało tego,to w obsadzie brak Dafoe który gra główną rolę :/ co do filmu,to jest to taki powrót Theo do korzeni.początkowo można uznać to za autoplagiat Spojrzenia Odyseusza a potem wgranie w to tła pierwszej części trylogi "Płaczącej łąki".
najpierw rzekomy Willem się pojawia rzecz jasna i w Grecji se pracuje nad nowym filmem. taśmy sprawdza,muzyke na lajfa przesłuchuje... potem córka dzwoni i wątek filmowy się kończy. przez pół-godziny ten Dafoe miota się po ekranie,szuka jej. w międzyczasie do kraju przyjeżdzają rodzice (Piccoli i Jacob) no i Bruno. pojawiają się nostalgiczne momenty (perfekcja sceny w zamkniętym barze),córka chce popełnić samobója,ale i tak na końcu będzie hepiend.
zawsze byłem ciekaw czy Angelopoulos równie pięknie potrafiłby nakręcić współczesną filmową historię,czy rozmach z jakim pokazywał mi wcześniejsze filmy pozostałby ten sam. dla takiego gościa nie ma jednak rzeczy niemożliwych...ujęcia na morze,góry czy drzewa zostały zastąpione przez niekończący się kadry w supermarkecie,barze,czy bójke motocyklistów,a my nadal jesteśmy w osłupieniu i padamy na kolana.
doskonałe sekwencje na ulicach czy przy spotkaniu w pokoiku hotelowym wypełnia piekna muzyka. dobra za słodko się zrobiło ;) bo film ma swoje braki i można go było opowiedzieć o wiele ciekawiej (mam nadzieje,że director's cut trwa dwa razy dłużej),a i mając do dyspozycji gwiazdy formatu światowego Angelopoulos tylko z Ganza (z którym już kiedyś pracował) potrafił wycisnąc prawdziwą iskrę talentu aktorskiego. ale jak to mówią Tarr tez miał swoją Tilde Swinton a kazał jej podłożyć głos i zredukowac jej udział do minimum. żadnych nowych rzeczy nam rezyser nie pokazuje,mamy wrażenie powielania historii ale obraz odbiera się z przyjemnością i <na szczęście> depresji po nim na pewno nie będzie.
8/10 niech ma...
Powiedz mi zatem, Proroku, gdzie można znaleźć ten film. Ja np dopiero niedawno zauważylem, że ten film miał premierę i to ponad rok temu na zeszłorocznym Berlinale (bo wychodzilem z załoznia ze skoro na fw jest oryginalny tytuł, to pewnie jest wciąż w fazie postprodukcji albo coś).
Ja go bardzo chętnie obejrze, wystawię ocene i komentarz, ale muszę mieć najpierw możliwość obejrzenia.