PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32700}

I twoją matkę też

Y tu mamá también
7,1 29 510
ocen
7,1 10 1 29510
7,2 17
ocen krytyków
I twoją matkę też
powrót do forum filmu I twoją matkę też

Film obejrzałam z przyjemnością i bez poczucia, że jest nadmiernie nasycony erotyzmem. Akurat tutaj ten erotyzm jest uzasadniony. Oczywiście, można argumentować, że bez paru scen czy dosadnych dialogów też można się było obyć, ale moim zdaniem wówczas ten obraz straciłby na autentyczności i żywotności. Właśnie dzięki temu bezpośredniemu przekazowi, ocierającemu się miejscami o stylistykę niemal pornograficzną , dostaliśmy intensywny portret soczystych lat u progu dorosłości, ze wszystkim, co je charakteryzuje: iluzją wolności, poczuciem radości życia, egocentryzmem i hedonizmem. Podróż na wymyśloną naprędce przez chłopców plażę marzeń o nazwie Niebiańskie Usta ze starszą o 10 lat kuzynką Tenocha zmienia ich i kończy ich przyjaźń. Odpowiedź, że kończy ją tak naprawdę homoseksualny epizod podczas ostatniej nocy, sprowokowany zresztą przez Luisę, jest może zbyt banalna. Znaczenie ma też pewnie podsycona alkoholem erupcja szczerości w noc poprzedzającą wyjazd; następnego dnia po tej radosnej paplaninie zostaje moralny kac.

Ciekawe jest wprowadzenie jakby dwóch perspektyw narracyjnych - pierwsza to perspektywa obu chłopców, dla których ta wycieczka jest jeszcze jedną niezłą przygodą, bardziej może niż inne ekscytującą z uwagi na atrakcyjną towarzyszkę. Druga to perspektywa Luisy, jej skrywane przed chłopcami motywy wyruszenia w tę podróż. To jakby drugie dno tej opowieści, coś, o czym Tenoch i Julio nie mają pojęcia, sądząc, że i dla Luisy to tylko przygoda, może chwilowa ucieczka od zdradzającego męża. Luisa jednak znajduje swoją plażę o nazwie Niebiańskie Usta i jeszcze trochę więcej - przyjazną rodzinę rybaków, którzy zaopiekują się nią aż do końca. Paradoks - takie plaże, zatoki, gościnni, ujmujący gospodarze to zjawiska, wśród których chciałoby się żyć, a nie umierać.

Kolejny film drogi, kolejny raz ukazujący, jak u kresu drogi czeka zmiana. Wciąż jeszcze kino drogi mi się nie znudziło. :)

ocenił(a) film na 7
Diana

Zabrakło mi tylko wcześniejszego zasygnalizowania o co chodziło z Luisą, pada to dopiero pod koniec filmu; wcześniej mamy "tylko" zdradę męża, jakieś płacze przy telefonie. Jej wątek powinien być otwarty trochę wcześniej, przydałaby się porządna poszlaka że w tym przypadku są głębsze sprawy (nie chcę robić spojlerów) - żeby to w ostatniej chwili nie zaskakiwało. To przecież nie jest film z rodzaju tych opierających się na zaskakującym zakończeniu.

A może nieuważnie ogladałem i coś przegapiłem. W sumie są w filmie nawiązania do ludzkich losów - np. wtręty o wypadku ciężarówki z kurami, o robotniku zabitym na autostradzie - prawdę mówiąc klimat takich wstawek sprawił, że myślałem iż cała ta wyprawa zakończy się jakąś tragedią, ale raczej typu: za dużo palenia i picia i wylądują przez to na jakichś skałach; ewentualnie ktoś się utopi.

Martinn

nieuważnie oglądałeś;) -była rozmowa przez telefon z lekarzem czy ona była u tego lekarza..nie pamiętam jak to wyglądało ale był taki wątek przed rozmową z mężem, że ona już była smutna ale ja to myślałam ,że jest np w ciąży..
anyway dla mnie niesamowity i bardzo szczery..świetny!

ocenił(a) film na 7
zuzek_

no cóż, tak to jest z oglądaniem o drugiej w nocy, to akurat jakoś mi umknęło :(

generalnie to znaczy, że film był lepiej przemyślany ;) - ale jednak wyraźnej wskazówki, że ona jest (SPOILER) poważnie chora, to chyba nie było

ocenił(a) film na 6
Martinn

SPOILERY

Fakt, nie było powiedziane wprost "masz przed sobą ileś tam dni życia", ale ja pamiętam dość wyraźnie, że bohaterka dowiaduje się o złych wynikach badań (płacze?) i od razu pomyślałam wtedy o raku. No nie wiem, jak dla mnie - całkiem jasne to było, a nie należę do osób nadmiernie skupionych na szczególikach w filmach. ;)

Diana

dokładnie. ja cały film ogladałam z przekonaniem, że ona jest powaznie chora. nie było ani źdźbła elementu zaskoczenia, a to jednak w kinematografii bardzo miłe. wymowa sceny, gdy Louisa znika w gabinecie lekarskim i lekarz tak złowieszczo zamyka drzwi że nie wiadomo (;-)) o co chodzi i wątek się urywa była dla mnie od razu oczywista. i bardzo zdziwił mnie pierwszy post w tym wątku.

ocenił(a) film na 9
Diana

@ Martin
Dla mnie też oczywiste nie było, że Luisa ma raka, ale podanie tego w samym zakończeniu uważam za kapitalne. Niczym wisienka na torcie, kropka nad "i" w tym genialnym, według mnie bezbłędnym scenariuszu.

@ Diana
Zgadzam się co do wątków erotycznych. W trakcie filmu te bardziej hardcorowe mogą wprawić w osłupienie delikatne, ale po obejrzeniu całego filmu wszystko się pięknie składa do kupy.

Na marginesie czy ta erotyka z "Se, jie" naprawdę była aż tak bardzo gorsza :>

sten44

moim zdaniem ta z "lust, caution" była genialna.

ocenił(a) film na 7
ameczka_2

Jako żywo nie przypominam sobie żadnej rozmowy z lekarzem, musiałem sobie zrobić przerwę akurat w tym momencie ;) I dlatego pewnie odebrałem zakończenie filmu inaczej. Jeśliby nie było żadnej sygnalizacji jej problemów zdrowotnych, to jednak taka nagła informacja na samym końcu stałaby się pewnym dysonansem. Ale skoro twierdzicie że były, to wszystko jest OK.
Natomiast, jak pisałem wczesniej, i tak zastanawiały mnie wzmianki o śmierci w filmie - a to wypadek, a to krzyże przy drodze w miejscu innego wypadku. Jakoś tak mi się kojarzyło, że ktoś umrze. Szczególnie w momencie gry w piłkę na plaży; było zbyt fajnie, zbyt wesoło - coś mnie wtedy tknęło, że w tym filmie reżyser zastosuje jeszcze ostry, tragiczny zwrot akcji.

Erotyka? Bez przesady, żadnej specjalnej erotyki tu nie było. Trochę golizny i mnóstwo świntuszenia (a propos - obejrzałem dziś wreszcie słynne "Życie seksualne Ziemian" /kapitalne zresztą/ i wiecie co? na FW ten film figuruje jako ... "Erotyczny"). Bardziej poruszające było to, co zostało powiedziane, niż to co zostało pokazane.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones