Minusy filmu:
- Beznadziejny polski dubbing
- Zbyt dużo scen z astronautami i z samej naprawy teleskopu, przekazując przy tym minimum wiedzy i zaledwie parę ciekawostek znanych zresztą tym którzy siedzą w temacie były one nudne.
- Zbyt mało wizualizacji 3D zdjęć Hubble'a, ponadto nie wszystkie były porządnie przygotowane.
Plusy:
- Piękne wizualizacje zdjęć z teleskopu - główny powód dla ktorego warto zobaczyć film.
- Bardzo ciekawe ujęcia kamery, robiący wrażenie start promu i widok Ziemi widzianej z góry:)
Podsumowanie: Moim zdaniem warto zobaczyć ze względu na niesamowite obrazy z teleskopu Hubble'a - ale tym razem w 3D. Można je zobaczyć może nie w pelnej krasie, ale bardziej namacalnie niż na hubblesite.org :)
Mnie akurat podobały się sceny z wyprawy, ale podzielam Twoje zdanie na temat dubbingu. Również brakowało mi może trochę bardziej naukowego komentarza zamiast powszechnie znanych ciekawostek. W każdym razie robi wrażenie.
Ogólne wrażenie pozytywne, dzięki niesamowitym zdjęciom (szkoda, że głównie pokazano te najbardziej znane - Filary Stworzenia itp) oraz faktu, że pierwszy raz doświadczyłam seansu w kinie IMAX. Ten wielki ekran wbił mnie w fotel, zdjęcia pod wodą, zdjęcia z napraw i przygotowań - coś fantastycznego! Odwołuję wszystko co napisałam o "płaskiej i beznadziejnej technologii 3D". Niestety w moim mieście jest tylko Helios więc co ja tam mogę zobaczyć. I tylko jedno mnie rozdrażniło - potworny ból głowy potem a po kilku godzinach nudności. Bardzo to odchorowałam. Myślę, że firmy farmaceutyczne powinny zainteresować się segmentem rynku znanym jako 3D i zaproponować jakieś suplementy czy cokolwiek łagodzące objawy po.
Ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że jak na pierwszy seans w IMAX wybrałam sobie właśnie "Hubble 3D" czyli film, który z góry wiedziałam, że mnie zainteresuje i się spodoba. No i te czarujące, oszałamiające zdjęcia. Pokazali mój ukochany Orion z mgławicą!! :-)
Dubbing faktycznie irytujący i zrobiony jak dla dzieci (ton głosu, który w przejaskrawiony sposób ma sugerować rozbawienie, podekscytowanie, zmęczenie czy zniechęcenie) - prosto z kreskówki czyli w wydaniu dokumentu bardzo nachalny. Myślę, że idealnie wpasowałaby się tutaj Czubówna czy inny, lubiany polski lektor. A co do przedstawienia znanych faktów - jeżeli odbiorcą tego filmu głównie ma być przeciętny nastolatek, który bardziej jest zainteresowany tym co będzie mieć w majtkach przy płci przeciwnej - sprawa się wyjaśnia. Myślę, że napisy faktycznie zepsuły by efekt tych wszystkich pięknych zdjęć i wizualizacji i stąd decyzja o tym dubbingu.
Sam film ma u mnie duży plus ale w ocenie nie jestem obiektywna bo wszystko co kosmiczne i związane z astronomią, wiem, że podobać się mnie musi.
Ja też byłem pierwszy raz w IMAXie i też wykopał mnie z butów ten mega wielki ekran :), po prostu masakra!