Ledwo obejrzałem do końca.
Zadziwiająca wiadomość, warta otwierania tematu. I co dalej? Jeśli nic, to zamieść to jeszcze na stu innych forach i poczekaj na laury...
Ja miałem dzisiaj dobry stolec.
Film nudny i przereklamowany. Jedyne co go ratuje to świetna Kulesza i piękne zdjęcia. Oscary to od wielu lat jedno wielkie dziadostwo.
Na szczęście nie Ty o tym decydujesz,obejrzałem dziś po raz wtóry,zdziwie co niektórych, mam możliwość cofania filmu,o tak niebywałe, dzięki czemu aktorzy nie muszą recytować jak w kreskówkach.
Też właśnie obejrzałem. Jak się go już zna, to nie to samo. Dwa razy do tej samej rzeki wejść się nie da. Może i lepsi byli inni kandydaci do Oscara, ale na pewno to nie błąd ani, tym bardziej, jakiś mityczny spisek żydowski.
Nie jest nudny, bo albo się ma w głowie historyczne konotacje i pomagają w odbiorze, albo nie ma i wtedy ich brak powoduje fascynację nieznanym, dziwnym tematem i obrazem (dlatego tyle nagród na "niepolskich" festiwalach).
Nudny owszem, ale skąd stwierdzenie, że antypolski? Już prędzej można zarzucić Pawlikowskiemu, że ten film propaguje palenie papierosów i pijaństwo niż antypolonizm. Więcej jest tam scen picia i palenia niż scen przedstawiających Polaków w złym świetle.
A główna wada tego filmu poza nudą to cichutkie dialogi spowodowane przez słabiutki dźwięk.