Ogólnie przyznam że oglądalo się miło i był całkiem zabawnie ... jednakże film w wielu
momentach ociekał skrajnym debilizmem i aż ręcę opadały. Z drugiej strony ... łóżkowa
pikanteria i temat szczerze powiem nie oklepany. Do tego piękna muzyka na głównym planie
Infant Sorrow ... jest czego posłuchać jeżeli lubujemy się w rockowych kawałkach. Całkiem
całkiem ... ale nadal stoję na ziemi ...6/10
to ciekawe co mówisz bo w sieci jest kilka płyt tego zespołu ... A w filmie sie ten zespol inaczej .. wiec jak cos mowisz to popieraj faktami
jest jedna plyta tego zespolu.
nagrana na potrzeby filmu.
wokalista w nim jest Russell Brand, ktory jest komikiem nie muzykiem. nigdy wczesniej nigdzie nie spiewa i nie bedzie spiewal chyba ze wyjdzie kolejny film. nie jest to prawdziwy zespol.
nie mam czego potwierdzac, ty lepiej sprawdz informacje jakie masz, bo skoro nie istnieje Aldous Snow to nie istnieje Infant Sorrow.
jest to podobny case jak w wypadku scott pilgrim vs the world. mozesz posluchac tych zespolow, ktore wystepuja w filmie, ale one nie istnieja. piosenki tam napisal Beck, Brendan Canning i Kevin Drew.
zreszta prosze: http://en.wikipedia.org/wiki/Get_Him_to_the_Greek
Zręcznie zrobione kino, w pewnych "momentach" zabawne. Ciekawe postacie. Rozlazła fabuła i chaotyczne tempo psują końcówke.
6/10 + Hill na dokładkę
Śmieszą mnie ludzie co oceniaja na 1 a nigdy pewno nie widzieli :d ja np nie oceniłem go chociaz znam go jako muzyka :) nie aktora :) jak nie znam nie oceniam :) jak nie lubie to tez nie daje 1 :) bo oceniam gre a nie to czy lubie czy nie :) wyjatek Justin Bieber - ale to zrozumiałe - chociaz go widziałem w CSI :) i smiac mi sie chcialo z tego jak grał jakiegos bachora co to nawet nie umiał tego zagrac ; d
Hehe. A ja mam zwyczaj robić tak, że jak obejże jakiś film to nastepnego dnia (zazwyczaj tuż po obejżeniu staram się nie oceniać) wchodzę na filmweb i wystawiam ocenę. Zapraszam do przejżenia moich ocen w profilu ;). Staram się być obiektywny w ocenie .Kryteria wg których oceniam są różne, m.in.: klimat filmu, gra aktorska, w przypadku komedii oczywście poziom żartów. No niestety ten film nie rozbawił mnie ani razu, mimo to że jestem pogodnym człowiekiem i bardzo lubie się śmiać. A na prawdę jest to moja piersza jedynka. Są komedie śmieszne. Ta nie jest. Oczywiście dla mnie. ;)