Od lat trenuję trójbój siłowy, zawsze byłem czysty, bo zajmuję się tym amatorsko. Moje wyniki były za słabe, aby walczyć o podium. Dodatkowo nigdy nie było wystarczająco kasy na "laby", a środki z podziemia mnie nie interesują.
Osobiście nie przeszkadza mi doping w sporcie zawodowym. Mam świadomość, że każdy na tym poziomie bierze. Istota środków nielegalnych to nie tylko oszukiwanie. Igrzyska=emocje, ludzie musieli by się liczyć, że bez dopingu już nigdy nie przekroczylibyśmy większości aktualnie ustanowionych rekordów. Tylko przekraczanie medycznych granic i szukanie genetycznych freaków pozwoli pobijać wyniki. Sport zawodowy to niesamowite obciążenie, każdy kto trenował choć pół zawodowo i łączył dom, pracę i sport, wie, że brak regeneracji i stres szybko zniszczy progres. Taki sportowiec zaraz popadnie w kontuzje.
Dajcie proszę znać jaka jest Wasza opinia o dopingu w sporcie. Nie opisywałem jeszcze części argumentów "za", zostawiam furtkę do rozmowy i nie chciałem, aby mój post był za długi :)