Damn, z nieufnością włączyłem ten film na Netflixie, spodziewałem się małej aferki, która pokazuje Amstronga, a tu historia największej afery dopingowej w historii sportu kręcona na żywo. To chyba stawia cały dokument jednym z najbardziej wartościowych w całym gatunku (mimo czasami sztucznych reakcji)

Dokładnie tak jak piszesz, to miał być dokumentalny debiut reżyserski Fogel'a taki właśnie w stylu Super Size Me, przez przypadek jednak Fogel trafił w sam środek potężnego spisku dopingowego. No cóż, trafiło się "ślepej kurze ziarno" :)

Doping jest w większości państw, a nagłe 'ujawnienie' i cała afera ma tylko podłoże polityczne. Zachód, czytaj USA i przyjaciele chcą maksymalnie osłabić i zdegradować pozycję Rosji w każdy możliwy sposób. To i za sport się wzięli.

Jest ważna różnica, co pokazuje wlaśnie sprawa Armstronga. W USA jest to sprawa konkretnego sportowca, grupy lub klubu. I własna, krajowa prasa może ich pogrążyć. W Rosji to sprawa aparatu państwowego, wszyscy mają zakneblowane usta. Dopiero afera międzynarodowa może coś zmienić. W USA jest o wiele zdrowsza sytuacja. Co innego walczyć z układem lokalnym, co innego z państwem i to autorytarnym, w którym możesz nawet zginąć. Poza tym krzywdzisz tych sportowców, którzy nie korzystają z dopingu.

dokladnie! Nie wiem dlaczego ludzie porownuja sytuacje w krajach zachodnich do sytuacji totalitaryzmu rosyjskiego.
Ludzie mowia, ze takie slabe kary dla rosjan to rezultat wspolwinny krajow zachodnich w afery dopingowe, ale to g... prawda. Jak wspomniales, tu sa dwie rozne historie - lokalne afery (oczywiscie powiazane z politykami w krajach zachodnich) a ogolnokrajowy program rosyjskiego rzadu dotyczacego podrasowania zawodnikow.
Dla mnie w filmie bylo kilka szczegolow ktore rozbily mnie.
Soczi i dziury w scianie do przekazywania pojemnikow (czysty kryminal) no i psychologia sportu do budowania sily narodu w czasie kryzysu.
Putin wykorzystywal sport dla celow propagandowych. Ile razy juz to mielismy (1936 i 1980 olimpiday).
Szantaz sportowcow przez aparat rzadzacy to nastepna rzecz ktora jest czystym kryminalem.
Naprawde, szkoda mi tych sportowcow. Wielu z nich z pewnoscia byla zmuszona do dopingu.... eh
Po prostu masakra.

Tak w ramach wyjaśnienia - Fogel dzięki treningu "wspieranym" przez Grigory'ego miał lepszą formę, lecz niestety z powodu awarii roweru (przez 100KM nie mógł zmieniać biegów) stracił pozycję i do końca wyścigu już jej nie odzyskał.

Nie no efekty były, toż miałeś pomiary zanotowane w kompie, miał poprawę bodajże 20%.