Właściwie to nie wiadomo skąd wzieło się "zło" w tym filmie bo twórcy nie raczyli nas poinformowac skąd wzięła się główna zła postać oraz zombie (były całe dwa). Po prostu dwójka kochanków jedzie w góry aby sobie pochodzić. W wiosce spotykają jakiegoś dziwnego gościa, który opowiada im dziwną historię i próbuje wystraszyć żeby sobie pojechali. Oczywiście go nie słuchaja i mimo tego, że wioska z niewiadomych przyczyn jest opuszczona to realizują swoje plany. Dalej nie musze mówić co się stało. W filmie są nieliczne ale nieźle wykonane sceny gore i to trochę pomaga w oglądaniu chociaż kiedy nie był nudny to był całkiem wciągający i mimo swojej prostoty oraz kiepskiego i nielogicznego do bólu scenariusza to dobrze go się nawet oglądało. Dałbym nawet sześć, ale przez ostatnie dziesięć minut nie działo się absolutnie nic bo po pokonaniu dwóch zombie główna bohaterka przez pięć minut patrzy na ich zwłoki, a przez kolejne pięć biega po lesie i krzyczy. Dlatego 5/10