No ale wtedy panowie od CGI nie zaserwowaliby nam efektownej walki, a bez niej ten film byłby jeszcze gorszy.

Heroiczna walka.... przecież to bogowie..a dali się wypatroszyć jak karpie na święta.
SŁABE.

Owszem, ale tytani też byli bogami oraz mieli przewagę liczebną. Wprawdzie była to elita bogów olimpijskich (wojownicy), ale najwidoczniej nie docenili umiejętności tytanów, co okazało się dla nich zgubne.

Mógł, ale Zeus chciał rozwiązać problem raz na zawsze - zniszczyć pozostałych tytanów. Natomiast zburzenie świątynio-więzienia nie było żadnym rozwiązaniem, zapewniało krótkotrwały spokój, do czasu wydostania się tytanów spod ton gruzów. Trzeba pamiętać, że tytani byli nieśmiertelni, mogli być zabici jedynie przez innych nieśmiertelnych (bogów lub tytanów) lub posiadaczy potężnych artefaktów - patrz łuk epirusa.

Nawet we wizji syna Tezeusza mogliśmy zobaczyć, że tytani nie zostali zabici, że powrócili i stanęli do walki z bogami o władze na niebie i ziemi.

Dziękujemy za świetne podparte wiedzą wytłumaczenie. (ps nie będę wiarygodności sprawdzał :) )

Dla jasności w swoich wypowiedziach opierałem się wyłącznie na filmie, bo według mitologi tytani byli tytanami - prabogami. Natomiast różnica między nimi a bogami olimpisjkimi w Immotals sprowadzono została do czegoś w rodzaju frakcji w ramach gatunku nieśmiertelnych - patrz deceptikony i autoboty w transformersach, jedna rasa, dwie frakcje zwalczające się nawzajem. Ogólnie film był mocno na bakier z mitologią.

Oczywiście można się zastanawiać dlaczego nie wzięli ze sobą większej liczby bogów. Można to jedynie tłumaczyć - jak poprzednio pisałem -, że stanowili elitę wojowników wśród bogów olimpijskich, i zwyczajnie w świecie nie docenili umiejętności tytanów.