Indiana Jones i Ostatnia Krucjata - Naprawdę bardzo dobry film. Muzyka jest świetna, efekty specjalne znów trzymają poziom, fabuła też ciekawa i bohaterowie. Filmowi bliżej jest do Poszukiwaczy Zaginionej Arki niż to poprzedniej części. Ekipa filmowa chyba przeżywała nostalgiczne chwile, bo często 'cytowali' część pierwszą. Akcji jest, dużo, ale jest kilka dłużyzn. Kino przygodowe z najwyższej półki. 8/10
O jednym zapomniałeś dodać - największa ilość humoru ze wszystkich części Indiany. Tych wszystkich monologów z filmu nie sposób zapomnieć po seansie.
Elsa całując namiętnie Indiane w usta - Tak żegnamy się w Austrii.
Chwilę pózniej podchodzi Vogel, wali ich po pysku i mówi - A tak żegnamy się po niemiecku.
- Mówiłeś że Marcus wtopi się w tłum.
- Nie znasz Marcusa. Przecież kiedyś zabłądził we własnym muzeum.
Autograf od Hitlera, sytuacja pod hasłem "bo nie miał biletu", czy scena jak uciekając na motorze Indiana się głupkowato cieszy a Jones senior patrzy na niego z dezaprobatą to sceny które zawsze mnie rozśmieszają ilekroś oglądam Krucjatę :)