Film strasznie nierówny. Momentami bardzo dobry, momentami słaby. Reżyser sobie radził z poprowadzeniem aktorów, ale film z biegiem akcji się 'rozłazi' i robi się miałki, bez wyrazu. Scenariusz zdecydowanie nieudany. Świetne kreacje, aktorskie z Catherine Deneuve na czele. Piękne zdjęcia, ostatni kadr z Deneuve przy balustradzie mistrzowski. Muzyka dobra, ale nie zapada w pamięć.
Ps.
Film był nominowany do Oscar, którego otrzymał. Nagroda jet dla mnie zupełną pomyłką. w tym samym roku nominowano Urge Michałkowa- film wybitny i magiczny. Jak to możliwe, że wygrały Indochiny?
Rzadko kiedy osczra dostają te filmy, które na to zasługują. Generalnie muszą być o mniejszościach, niepełnosprawności, poprawności politycznej albo oczywiście o holokauście Żydów... Oscar to zamówienie, które często łączy się z polityką...