PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=876096}
5,8 6 117
ocen
5,8 10 1 6117
6,5 23
oceny krytyków
Infinity Pool
powrót do forum filmu Infinity Pool

Rozumiem, że reżyser usiłował odtworzyć klimat stworzony przez ojca w „Nagim lunchu”. Generalnie mocno się to wszystko wpisuje w twórczość rodzica. Li Tolqa to taka Międzystrefa, tyle że bez szaleństwa i podszytej lękiem palącej ciekawości bohatera tamtego dzieła.

Tam trzeba było otworzyć drzwi do innej rzeczywistości, niszcząc samego siebie, poprzez narkotyki i zabijanie. Li Tolqa ma połączenia lotnicze z USA i Australią, co powinno mocno komplikować realia funkcjonowania owej krainy, a w ogóle nic z tego nie wynika. Zależna od warunków zewnętrznych, w tym od przemysłu turystycznego, Li Tolqa cieszy się statusem wyspy nigdy-nigdy. Unikatowa technologia, którą ponoć bez powodzenia „próbowaliśmy odtworzyć w laboratoriach na całym świecie”, szybko przyciągnęłaby uwagę ludzi znacznie ciekawszych i potężniejszych niż znudzeni, toczeni dekadencją turyści.

Młodego Cronenberga to nie interesuje, dlatego skupia się na otępiałym Jamesie, trzeba trafu, również pisarzu cierpiącym z powodu twórczego uwiądu, jak zatracający się w narkotykach Bill Lee. Junior jednak przycina skrzydła swego pomysłu, uniemożliwiając przedstawionej historii prawdziwy odlot.

James jest popsuty od chwili swego pojawienia się na ekranie, zatem nie ma mowy o ukazaniu ciekawego procesu przemiany bohatera. To również można było poprowadzić ciekawiej, nie usuwając postaci żony, co pozwalałoby ogrywać emocje np. w małżeńskim trójkącie. Tych niestety jak na lekarstwo. W założeniu diaboliczna para Gabi/Alban, po prostu nie ma nic do zagrania.

Reżyser musiał sobie zdawać sprawę ze słabości scenariusza jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Np. scena smażenia kiełbasek na plaży, sceny libacji przeradzających się w napaści, sikający James z asystą Gabi, ucieczka na pustynię, ssanie piersi, to wszystko jedynie jałowe wypełniacze, zapełniające próżnię po niedorozwiniętym, szczątkowym wątku głównym, pozostawionym w postaci zalążkowej. Sprawa produkowanych masowo i obdarzonych samoświadomością klonów została sprowadzona do roli pretekstu dla okrutnych, lecz w sumie bardzo prymitywnych ekscesów grupki przypadkowych osób. Li Tolqa tworzy dla nich pustą estradę, której nie potrafią zagospodarować w ramach ubogiego scenariusza.

Ostatecznie Cronenberg Jr. nie mówi niczego ani o tajemniczym procesie klonowania, ani o statusie kraju posiadającego unikatowy monopol technologiczny, ani nawet o bohaterach, o których dowiadujemy się jedynie tyle, że kiedy dopada ich pustka własnej egzystencji, to robią wypad do Li Tolqa, żeby zabijać.

Według mnie reżyser pokpił sprawę, usiłując wyjść z głębokiego ojcowskiego cienia, jednocześnie wyraźnie naśladuje stylistykę rodzica.

Dużo ciekawszych filmów, istotnie eksplorujących ludzką psychikę w ramach szeroko pojmowanych podróży bohaterów, jest całkiem sporo i to bez uciekania w fantastykę: „Ostatnie zadanie”, „Truposz”, „Po godzinach”, „Pod osłoną nieba”, „Aguirre, gniew boży”, „Fitzcarraldo”, „Cena strachu”, „Dersu Uzała”, „Uciekający pociąg”, „Między słowami”, „Lighthouse”, „Fortepian”, „Wielki Szu”, „Pożegnanie z Afryką”, „Uwolnienie”, „Midnight Express”, „Wybrzeże Moskitów”, „Powrót”, „Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady”, „Green Book”, „Vengeance”, „The Forgiven”...

ocenił(a) film na 3
Gwiezdne_kartofle

Pełna zgoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones