PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=475273}
7,1 1 535
ocen
7,1 10 1 1535
Inhale
powrót do forum filmu Inhale

ZAKONCZENIE

użytkownik usunięty

UWAGA SPOILER


zakończenie wydaje mi się mało prawdopodobne. kasa na stole, kto nie spróbowałby ratować życia córki? chwalebna postawa, ale mało prawdopodobna.

ocenił(a) film na 10

Myślę, że na świecie jest wielu ludzi, dla których wartości moralne coś znaczą, dlatego wierzę w te zakończenie.

ocenił(a) film na 7
yska1988

yska1988 wartości moralne dla tego pana skończyły się z chwilą postanowienia o złamaniu prawa i kupieniu narządów na czarnym rynku.
Nie można mówić o moralności połowicznie, on zdecydował się na nielegalny przeszczep, w celu ratowania życia córki, jeżeli więc dał się tak bardzo zgnoić jak w tym filmie przedstawiono, to i w tym wypadku, tak jak pisze getme uległ by, i wybrał uratowanie małej nawet kosztem życia innego dzieciaka.
Moralność droga pani, a miłość do córki, to dwie różne siły, z tym że miłość zawsze wygra, no chyba że nie masz yska1988 własnych dzieci, to wtedy nie wypowiadaj się na ten temat, bo po prostu nie masz pojęcia jak to jest.
Moralistą jest się wtedy, gdy twardo się stoi na ziemi, a nie wtedy, gdy grunt się pod stopami wali, a tak się działo gdy obok była jego umierająca córka.
Pomyśl, że trzymasz za ręce nad urwiskiem dwie osoby, w jednej ręce twoje dziecko chore na raka, w drugiej cudze dziecko całkowicie zdrowe, uratować możesz tylko jedno, które wybierzesz?
Ja bym wybrał swoje dziecko pomimo choroby.

ocenił(a) film na 10
baraqs

Nie oglądacie uważnie filmu. Przy samem rozmowie z lekarzem jasno stwierdził, że myślał iż to będzie wyglądać inaczej. Myślał, ze córka po prostu zostanie wpisana na listę. Gdy chłopaczek uległ wypadkowi - dopiero wtedy skojarzył na czym to polega. I za wszelka cenę dążył do tego, aby temu zapobiec. A więc zasad moralnych, etycznych trzymał się.
I tak się nie denerwuj, bo złość piękności szkodzi. A wypowiadać się mogę na każdy temat, ty tego akurat mi zabronić nie możesz.
"Pomyśl, że trzymasz za ręce nad urwiskiem dwie osoby, w jednej ręce twoje dziecko chore na raka, w drugiej cudze dziecko całkowicie zdrowe, uratować możesz tylko jedno, które wybierzesz?" - te twoje pytanie nijak ma się do filmu, to dwie różne sprawy.
Gdybym jednak była w takiej sytuacji jak w filmie, dokonałabym takiego samego wyboru jak ten facet, nie mogłabym zabić niewinne dziecko, gdyż moje wartości jakie wyznaję na to nie pozwalają, a ja moim wartością jestem wierna.

użytkownik usunięty
yska1988

yska1988 - jestem nieco starsza od Ciebie i jestem kobietą z zasadami, wielokrotnie zdradzoną przez ludzi bez zasad i... jeśli czegoś mnie życie nauczyło to tego, że można się zarzekać do upadłego jak w danej sytuacji każdy z nas by się zachował, a to wszystko jest i tak nic nie warte. dopiero gdy nadchodzi czas próby dowiadujemy się o sobie prawdy - jedni postępują niemoralnie, choć wcześniej głosili swe przywiązanie do wartości, a inni, choć opowiadali o swym zepsuciu, nagle nie są w stanie zabić. tym bardziej sytuacja wydaje mi się mało prawdopodobna. to prawda, bohater stwierdził, że nie sądził, że narząd zostanie odnaleziony "w taki sposób" , ale akurat w to nie uwierzę. pan prokurator i nie wie w co wchodzi, jadąc do meksyku? wątpliwe, nawet biorąc pod uwagę naiwność amerykanów. myśląc o tym brałam nawet pod uwagę przemianę, jaką przechodzi bohater widząc okrutną rzeczywistość meksykańskich dzieci ulicy... no powiedzmy, ulega przemianie. powiedzmy, że ma tak głęboko wpojone wartości moralne, że wybiera życie chłopca. i co? ktoś by go puścił wolno? skoro jest tak przywiązany do wartości, to puszczenie go wolno równałoby się z tym, że postanowi przynajmniej nagłośnić nielegalne praktyki związane z handlem narządami po to, bo inne dzieciaki nie traciły życia! film jest mało autentyczny, a bardzo bym chciała wierzyć... bardzo.

ocenił(a) film na 9

Rozumiem, ze można jechać do Meksyku po łatwiejsze zdobycie dawcy, który zginął a nie był wpisany na listę dawców (domniemana zgoda), ale nie aż tak łatwe, żeby po ciuchu zaakceptować zabijanie... Nikt by nie udźwignął takiego ciężaru. Łatwo też odgadnąć, co miał na myśli jego kolega po przeszczepie.... Widać, że mu to bardzo ciążyło... Smutny film i podejrzewam, że jest w nim niestety dużo prawdy...

yska1988

yska1988 widać że nie masz dziecka. Zakończenie kompletnie nie wiarygodne, każdy ojciec w takiej chwili poświęciłby tego chłopaka.
Po tym co tu napisałaś "Gdy chłopaczek uległ wypadkowi - dopiero wtedy skojarzył na czym to polega" widać, że średnio to wszystko ogarniasz. Na jaką listę? Przecież córka miała być operowana następnego dnia.

ocenił(a) film na 8
duplikat

ojciec jak ojciec, to raczej kobiety są brutalne i poświecają innych dla dzieci, jeśli w roli głownej była by kobieta z pewnością to córka grała by w piłkę, ale tu jest facet i to on podejmuje ostateczną decyzje... a jak sie mówi "na wczoraj" to znaczy ze też ma być wczoraj zrobione????

ocenił(a) film na 8
baraqs

Uważam tak samo, że finał filmu mało realny... W obliczu takiej sytuacji każdy chyba by ratował dobro swojej rodziny...
Decydując się na podjęcie tak dramatycznej decyzji jak wyjazd po organy do Meksyku, już sam w sobie człowiek musi być GOTOWY NA WSZYSTKO!

Druga sprawa... Potwierdzone jest na podstawie badań psychologicznych, że człowiek im bliżej osiągnięcia celu i im więcej wkładu włożył w jego osiągnięcie tym bardziej znikome prawdopodobieństwo że się z niego wycofa...

No i pojawia się jedno ciekawe zdanie na koniec filmu, mianowicie: "Ten chłopiec prędzej czy później zginie na ulicy od kuli, lub jakiejś choroby, decyzje musisz podjąć Ty..." i tu nasuwa się kolejny potok myśli, bo z jednej strony to prawda, że to dziecko i tak nie będzie wiodło spokojnego życia na ulicach meksyku i prędzej czy później zginie, lecz z drugiej strony ratować swoje dziecko i do końca życia żyć z wyrzutami sumienia?

Bez względu na konsekwencje swojego czynu za wszelką cenę ratowałabym bliską mojemu sercu osobę, ponieważ jak dziewczyna powyżej wspomniała :"(...) jestem kobietą z zasadami, wielokrotnie zdradzoną przez ludzi bez zasad " - I TO JEST DECYDUJĄCY I NIE PODWAŻALNY W MOIM PRZYPADKU ARGUMENT
Ludzie nie liczą się z Tobą, tylko patrzą jak by Cię skrzywdzić, nie ważne jakim kosztem, więc czemu ja mam mieć skrupuły? (a zostałam skrzywdzona wyjątkowo okrutnie!)

I jeszcze raz powtórzę... Decydując się na takie poświęcenie jak bohater filmu, mało prawdopodobne że cofnęlibyście się przed rezygnacją...
Zresztą jest pokazane że gość traci wszystko... Ukochaną córeczkę... Żonę... Całą rodzinę...

Jest sens żyć w samotności, na dnie, ale będąc dumnym z siebie że zrobiło się dobry uczynek i się "trafi do nieba?" - na to pytanie niech każdy odpowie wedle własnego uznania i sumienia... Ja wiem swoje, pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 9
CarloRossi88

"Bez względu na konsekwencje swojego czynu za wszelką cenę ratowałabym bliską mojemu sercu osobę..."
"Ludzie nie liczą się z Tobą, tylko patrzą jak by Cię skrzywdzić, nie ważne jakim kosztem, więc czemu ja mam mieć skrupuły? (a zostałam skrzywdzona wyjątkowo okrutnie!)"

Do CarloRossi88: zostałaś skrzywdzona to znaczy, że Ty możesz też krzywdzić i jesteś usprawiedliwiona? Uważasz za usprawiedliwione żeby zabić kogoś by ratować bliską Ci osobę? A nie pomyślałaś że ta osoba też może mieć kogoś bliskiego kto go kocha? Jak byś się czuła gdyby ten chłopiec na stole był Twoim synem wytypowanym do nielegalnego przeszczepu? Jak wtedy byś gadała co? Na prawdę zabiłabyś (bo to jest morderstwo zdrowego niewinnego dziecka) by ocalić swoje dziecko?

....bo film jest o tym, jak należało postąpić, a nie jak jest.
traktuję go jako "reklamę społeczną" coraz popularniejszą i u nas w coraz bardziej kapitalistycznym kraju, gdzie wszystko można kupić za odpowiednią sumę i dlatego przyda się czasem przypomnieć ludziom bez zasad a z pełnymi portfelami i wpływowymi, gdzie leży granica człowieczeństwa. choć pewnie i tak nie oglądają karmakura.
dla mnie film ma wiele płaszczyzn znaczeniowych. główny bohater trochę przypomina "dzielnego szeryfa" z dzikiego zachodu, który musiał łamać prawo, bo inaczej długo by nie poszeryfował. tutaj w końcówce jest on jednak wyłagodzony, rola staje się bardziej humanitarna, choć po takiej dozie naiwności w całym filmie to trochę grubymi nićmi szyte. (prokurator nic nie wie o tym, że w krajach mniej rozwiniętych kwitnie handel organami i nie wiedział, na co się zanosi? a może tak jak każdy żołnierz idący na wojnę sądził, że jego nie trafią, jego zło nie dotyczy, on przecież tylko ratuje córkę?)
kolejny aspekt: faktem też jest, że mężczyźni bardziej kierują się ideami, a kobiety emocjami i ojciec mógł podjąć taką decyzję, gdy w końcu dostał czarno na białym: w lewej twoje w prawej obce ale równie niewinne życie się waży.
matka podjęłaby z mniejszym prawdopodobieństwem podobną decyzję, moja matka na pewno wybrałaby swoje dziecko za każdą cenę, to wiem;-)
ja- nie mam zielonego pojęcia. mając przed oczami podobny obraz: córka na stole operacyjnym, którą po mojej decyzji włożą do grobu lub samochodu do domu...
faktem jest, że w efekcie końcowa sytuacja to pułapka, można powiedzieć "bohaterowie tragiczni", jak antygona nie przymierzając, bo jaką decyzję by nie podjęli będzie cierpienie.
gł. bohater ani nie uratował dziecka, spowodował prawie śmierć obcego chłopaka no i stracił żonę. marny bilans.
mógł mieć córkę i żonę i przez resztę życia nie opuszczającą myśl, że zabił obcego człowieka. też nie lepiej.
jakie jest tutaj właściwe wyjście? gdy sytuacja zabrnęła tak daleko...

to chyba już tylko solaris: there are no answers, only choices...

ocenił(a) film na 8

film doskonale oddaje prawde o życiu, niestety czasami trzeba sie godzić z tym ze ktoś odchodzi, mysle ze latwo jest byc na jego miejscu jak sie siedzi przed tv ale inaczej w rzeczywistosci, godna śmierć, tak musi być i nie każdy jest bestią dla której tylko to ważne w życiu co jemu bliskie, uwierzcie mi ze na tym zgniłym swiecie są jeszcze tacy ludzie co postapili by w taki sam sposób nawet jeśli wy do nich nie należycie

Myślę że Melo_s wspomniał tu ciekawy aspekt całej dyskusji jak i również fabuły filmu. A to że bohaterem podejmującym wybór jest mężczyzna i ojciec jakby nie było. Od razu zaznaczam że również trudno mi uwierzyć w taką decyzję bohatera jednak przy ogromnym wysiłku mógłbym ale nigdy bym nie uwierzył że kobieta-matka w tej sytuacji podjęła by taką decyzję. Myślę że to też ważna kwestia. Może nie będę się zagłębiał bo jeszcze wzburzę jakiś protest feministek ;). No i jako dodatkowy argument za decyzją podjętą można jeszcze przytoczyć Ines którego/której śmierć już miał na sumieniu poniekąd.

ocenił(a) film na 9
grimpilgrim

Myślę że jednak czymś innym jest wybór pomiędzy ratowaniem życia dziecka swojego albo obcego, miedzy ustalaniem kolejności
które z nich ma pierwszeństwo od wyboru przyzwolenia na morderstwo drugiego dziecka aby ratować własne. W przypadku
bohatera filmu zleciłby on zabójstwo chłopca rozpoczęte w zaaranżowanym wypadku, a dokonane na stole operacyjnym w konsekwencji
przeszczepu. Tego dźwignąć nie mógł i to ratuje jego ludzką godność, choć pewnie przekreśla w oczach żony. Film nietuzinkowy.

ocenił(a) film na 9

jak widać mamy tu grono osób które nie widzą nic złego z morderstwie niewinnej osoby.

ocenił(a) film na 8
kart0nick

Nie dostrzegasz tu pewnej zasadniczej różnicy...
Nie chodzi tu o morderstwo niewinnej osoby...
Uważasz że ojciec decydując się na zapłacenie grubej gotówki bandzie zbirów liczy się z tym że ktoś niewinny zginie?
Dodam jeszcze że w filmie dominuje obraz skrajnej nędzy i ubóstwa...
Więc nie chodzi o sam fakt skupiania się na morderstwie, bo tak na prawdę dopiero na końcu filmu dowiadujemy się wraz z bohaterem na czym ten przeszczep będzie polegał...

ocenił(a) film na 9
CarloRossi88

[spoiler] no właśnie, myślę, że zaskoczenie które przeżył widząc tego rozpłatanego chłopca spowodowało, że na miejscu podjął tą decyzję.. gdyby wiedział że będzie to tak wyglądało od początku może miałby czas na oswojenie się z myślą, ale moim zdaniem mówienie, że nierealne jest to, co zrobił a czego nie zrobił jest dyskusją abstrakcyjną i zależy od osoby. To jak do tego podchodzi widz nie świadczy o filmie tylko o samym widzu.

ocenił(a) film na 9
CarloRossi88

CarloRossi88 jak to nie chodzi tu o zabójstwo niewinnej osoby??? Położenie kogoś na stół, rozkrojenie i wyciągniecie płuca to nie jest morderstwo na zlecenie?? Tylko co? niewinna operacyjka?

ocenił(a) film na 7
Annvampire

On na początku sie łudził,ze to nie będzie zabójstwo na zlecenie!On tylko chciał sie wepchnąc bez kolejki,z drugiej strony chodziło o czas,nie wiadomo jak oni by sie zachowali gdyby nie ten naglacy "tydzień"no ale to pomińmy już w jaki sposób oni to robili,główny bohater na pewno nie wiedział czym to się skończy,ze bezpardonowym zabójstwem,zobaczcie jak on zap...za ta karetką...

ocenił(a) film na 7
CarloRossi88

Ależ chodzi o morderstwo niewinnego dziecka w celu ratowania własnego. Dokładnie o to chodzi. Oczywiście na początku walki każdy z nas pewnie wpadłby w pułapkę naiwności, ano w kraju niebezpiecznym to może się udać - co? że organy zostaną podane na tacy za grubą kasę, w końcu śmierć szaleje na każdym rogu ulicy, życie ludzkie znaczy mniej. Akceptując morderstwo w tym celu powinniśmy przewidzieć konsekwencje: jak my to i inni, jak my potrzebujemy innych jako worka narządów, to inni mogą potrzebować nas, naszych bliskich, sprzątnąć nasze immunologicznie wartościowe dziecko z podwórka. Kasa wyznaczy wówczas reguły gry. Cel uświęca środki? Tylko potem bez piszczenia, że to inni są potworami, nie - są tacy sami jak my - ludźmi bez granic walczącymi o swoje. Tyle, że jedni mają na to środki, inni nie.

ocenił(a) film na 7
angelic.a

Prawda jest taka,że my ludzi w przeważającej wiekszości jesteśmy hipokrytami chociażby nie wiem jak się bardzo starali by nimi nie byc to nie uciekniemy przed tym.

ocenił(a) film na 7

Film ciekawy, momentami poruszający i skłaniający do zastanowienia. Jednak zakończenie moim zdaniem psuje trochę widowisko i obraz całości. Naiwnie to wyszło, a "zagranie" z chłopcem akurat w tym momencie i akurat wtedy kiedy Paul tam był, było co najmniej do przewidzenia i trochę zagrane na siłę. Taka mała rzecz, a jaką dyskusję wywołała (chodzi mi o sytuacje w filmie, a nie życiowy dramat). Pomijając to, że ten facet nie brał rzekomo nawet pod uwagę takich rozwiązań , to w przypadku kiedy takiego chłopaka spotkałoby coś podobnego za rogiem i by gościu tego nie widział, nie było by problemu. A tak rozegrał się dramat na potrzeby jakiegokolwiek zakończenia filmu i wytworzenia się dyskusji takich jak ta. Pomijając pewne rażące niedociągnięcia, warto obejrzeć ten twór. Zawsze może w naszym życiu zdarzyć się tak, że przypomnimy sobie takie i podobne temu sytuacje, które pomogą nam moralnie się przygotować na ewentualne jedyne słuszne rozwiązanie... 7/10

ocenił(a) film na 8

Zdecydowanie mało realne zakończenie. Zresztą, uważam, że nie powinno było to być pokazane w tak oczywisty sposób. Nie wiem jak, ale mogli zakończyć ten film jakoś tak, żeby nie było jednoznacznie pokazane na co Paul się zdecydował.
;)

ocenił(a) film na 9
PourElle_DianeKruger

Ja uważam że zakończenie jest ok, wiadomo wszyscy gadają że wybrali by córkę, ale myślę że facet po prostu nie mogłby normalnie żyć ze świadomością że zaszlachtował niewinnego chłopca za worek pieniędzy.

ocenił(a) film na 8

. Dla mnie osobiście zakończenie powinno wyglądać tak, że nie wiadomo czy Paul zdecydował się na ratowanie córki czy chłopca. Tak by zamiast po filmie oceniać czy źle postąpił, zastanawiać się co każdy z nas by zrobił w tej sytuacji, chociaż uważam, że do póki ktoś nie stanie przed takim wyborem, nie jest w stanie powiedzieć jak by postąpił. Nie życzę nikomu aby kiedykolwiek musiał stawac przed podobnymi wyborami.

ocenił(a) film na 8
sabloo

film bardzo dobry, jednak zakończenie wielce nieprawdopodobne... niestety?

Ojciec swoją decyzją zamordował w praktyce 3 osoby, siebie, żonę i córkę

Osobiście wolałbym pluć na siebie, nie móc patrzeć w lustro, nienawidzieć się, rzucić się z mostu, być wytykanym na ulicy, ale do jasnej cholery- dać szansę na życie swojemu dziecku...

Co do samego filmu - w scenie gdzie rozmawia z doktorem Martinezem(?) u niego w domu mówi, że chce zostać wpisanym na SAMEJ GÓRZE LISTY (już wtedy wie, że córka ma tylko tydzień życia). Sorry, ale wpisanie się na SAMĄ GÓRĘ LISTY = zamordowanie jakiejś osoby, która była legalnie przed nim, a przez jego 200k$ mogłaby nie zdążyć na przeszczep-tu podjął decyzję, że woli jego dziecko od kogoś. a liczenie na to, że jakiś "dawca" znajdzie się w 12h i samo zakończenie z chłopcem strasznie naiwne

Na początku filmu ojciec również lobbował za przeszczepem dla jego córki zamiast dla innego potrzebującego - to nie jest wybór między życiem córki a zamordowaniem innego dziecka jak na końcu filmu? (to, ze płuco nie dojechało nie ma żadnego znaczenia, poza tym, że powinno go przekonać do wybrania życia córki).

ocenił(a) film na 9
carozor

A dlaczego wy wszyscy uważacie, że życie tej jego córeczki było ważniejsze niż życie chłopca??? Jakim prawem miałby zabić niewinne dziecko by uratować własne? Tylko dlatego, że to JEGO córka? Ale ten chłopiec też był czyimś synem!!! A co byście zrobili będąc rodzicami tego chłopca rozkrajanego na stole??? No co? Też powiedzielibyście, że "nie ma sprawy, zabijcie moje dziecko"? Zaraz powiecie, że on był z biednej rodziny lub że był sierotą...no ale co z tego? A gadanie, że i tak prędzej czy później zginie, bo jest dzieckiem ulicy... to durne gadanie, bo życie różnie się toczy i skąd wiecie, że w przyszłości nie wyszedłby na ludzi?

Moim zdaniem zakończenie jest bardzo dobre, postąpił tak jak należało postąpić (nadmienię tu, że uczę się filozofii i etyki), każde życie jest tak samo ważne i nie można poświęcać kogoś dla życia innego. Nikt nie chciałby żeby jego dziecko ani chorowało ani zostało zabite dla narządów, prawda? Niestety choroby się zdarzają, każdy z nas umiera i w tym wypadku ojciec musiał pogodzić się ze śmiercią córki by nie zostać mordercą... I jeszcze jeden aspekt dla tych którzy wybrali by SWOJE dzieci...co byście czuli gdybyście zabili tego niewinnego chłopaka a córka i tak by umarła podczas przeszczepu? Lub jak "jkmusic" wspomniał, przeszczep by się nie przyjął i ona i tak by umarła?

ocenił(a) film na 8
Annvampire

oczywiście, że z punktu widzenia etyki życie każdego człowieka jest sobie równe - film w tym sensie bardzo pouczający

jednak dlaczego człowiek w wojnach plemiennych potrafi zabić drugiego, aby mógł przetrwać? dlaczego wtedy swoje życie ceni bardziej od życia oponenta? dbanie o siebie i swoich najbliższych mamy wszczepione bardzo głęboko. Moim zdaniem, w takich sytuacjach odzywa się instynkt a nie zdrowy rozsądek, nawet podparty odpowiednim wychowaniem i wpojonymi wartościami.

Homo sapiens powinien umieć unieść etykę ponad instynkt samo zachowawczy - czy jednak nie za dużo wymagamy od człowieka w takiej sytuacji?

Istnieje jeszcze coś takiego jak ryzyko odrzucenia przeszczepu a wtedy ponosisz odpowiedzialność za świadomą śmierć tego małolata do której w sumie sam facet doprowadził i swojej córki.

jkmusic

Jestem baaardzo zdziwiona, że u niego nie zwyciężył rodzicielski instynkt. yska1988, pisałaś, że nie zabiłabyś niewinnego dziecka. owszem, zabiłabyś. na jego miejscu też zabiłabyś własną córkę chwilę przed szansą na życie. córka też była niewinna. Annvampire - piszesz, że każde życie jest tak samo ważne i nie można poświęcać jednego dla drugiego...poświęcił życie własnej córki dla obcego chłopca. Dla mnie wybór byłby prosty. Pewnie zaraz napiszecie, że jestem bez serca etc. ale patrzę z punktu widzenia rodzica chorego dziecka. Ale czy na początku filmu i później nie żądał umieszczenia córki na samej górze listy? Czy nie oznaczało to zabicia innej chorej i niewinnej osoby, gdyby jego córka pierwsza dostała organ? Popieram pomysł sabloo - zakończenie filmu, kiedy chłopiec leży na stole lub dwa alternatywne zakończenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones