Czytałam ten wpis, wg mnie najzwyczajniej w świecie nie zrozumiał albo nie obejrzał do końca, ale po co przenosić jakieś nieporozumienie na filmwebie na kilka różnych wątków?

Bo mnie brzydzi gwałt na Uthera Pendragona. To że za namową umierającego brata niewiele zmienia. Chyba powinny być jakieś granice.

Jaki gwałt?! Gdzie tam było powiedziane, że on z nią będzie sypiał? Nigdzie. Chodziło tylko i wyłącznie o zastąpienie dziecku ojca, a nie zadowalanie szwagierki nocami... Serio, to wyczytałaś z tego filmu? Gdzie? Jakieś lubieżne spojrzenia, nadmierne podniecenie, cokolwiek?

Gdzie? Jakieś lubieżne spojrzenia, nadmierne podniecenie, cokolwiek?

To nie jest potrzebne. Wystarczy trochę pomyśleć, co zdarzyłoby się potem. Tytuł brzmi "Nierozłączni". Ja to odczytuję tak że braciszek za namową tego umierającego zgadza się przejąć jego życie. "Być" nim, we wszystkich aspektach, z "posuwaj moją żonę" włącznie. Owszem, nieładnie odmawiać prośbie umierającego braciszka ale bez przesady. Ja wiem, o tym się nie myśli, bo odbiór jest taki raczej w stylu:"Ojeeej, jakie to piękne, on się "poświęca", terefere. Uwaga skupia się zwykle na czym innym, ale ze mną jest tak pechowo że moje myśli lubią sobie powędrować w różne strony i badam sobie drugie dno.

a ja to odczytuje tak że to była wspólna decyzja ojca i matki dzieciaka aby tak zrobić właśnie dla dzieciaka
i gdzie tu twój gwałt i przekroczenie granic?

Ja nie mam nic przeciwko temu, że ciebie to nie wzruszyło. Chciałam tylko podkreślić, że jest to wzruszający(przynajmniej dla mnie) film. Wiem trochę zboczony i tu się droga koleżanko z tobą zgodzę, ale potrafię wytrzymać niektóre ohydne momenty co jest bardzo dziwne:) Nie chcę, żeby pod moim głupim:) tematem były jakieś kłótnie. WhiteDemon myślałam, że nie wzruszają cię byle jakie filmy tylko te, które są najbardziej wzruszające:) Ale skoro ty podeszłaś do tego od innej strony(zboczonej) to cię rozumiem. I przepraszam, że na początku napisałam ,,dlaczego tak napisał":D Zbyt pochopnie to wszystko wzięłam do serca i oceniłam. Ale człowiek uczy się na błędach czyż nie? Pozdrawiam:)

Bardzo się cieszę że znalazłam tu w końcu kogoś takiego jak Ty, kto mnie rozumie:) Jak widać jest z tym problem, jakby to było nie wiadomo jak pokrętne myślenie. Mnie się wydaje logiczne, ale cóż. Przepraszam za ten bajzel, tak jakoś głupio wyszło.

A tak btw jestem płci żeńskiej. To że mój nick ma taką forme nie znaczy od razu że jestem facetem. Tyle umiesz dodać sobie do fabuły a tego się nie domyśliłaś..

Domyśliłam się, ale w tym poście Twoja płeć nie była zawarta, a nie zapisuję sobie w pamięci w jakiej formie osobowej pisał o sobie każdy użytkownik filmweba. Człowiek ma ograniczoną pamięć.

Jak się mogłaś domyśleć skoro napisałaś o mnie:

"wg mnie najzwyczajniej w świecie nie zrozumiał albo nie obejrzał"?

Dwukrotnie używając formy męskoosobowej? Proszę Cię. Tego kitu też mi nie wciśniesz.

Dobra, już w tamtym temacie zauważyłam, że mam do czynienia z osobą o ograniczonej inteligencji, więc wyjaśnię jak krowie na rowie. Najpierw odpisałam na Twój post w poprzednim wątku, w którym istotnie był użyty czasownik liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego (dokładniej Ci tego nie wytłumaczę - przewertuj podręcznik od polskiego, powinnaś znaleźć o czym mówię). Po udzieleniu Ci odpowiedzi w tamtym temacie zamknęłam Twój post i natknęłam się na tym, w którym wyjaśniam pytającemu, że zwyczajnie filmu nie zrozumiałaś, ale nie pamiętałam, jaka jest rzeczywiście Twoja płeć, ponieważ nie przywiązuję wielkiej wagi do jakichkolwiek cech adwersarzy na filmwebie, z którymi nie łączy mnie absolutnie nic. Nie interesuje mnie czy jesteś kobietą czy mężczyzną, nie interesuje mnie czy jesteś homo czy hetero, nie interesuje mnie czy pracujesz i gdzie, zainteresowało mnie jedynie, że nie zrozumiałaś filmu, więc starałam się Ci go wytłumaczyć. Za fakt, że zapomniałam iż użytkownik WhiteDemon jest kobietą, bo nie przywiązałam do tego wagi mogę przeprosić, niemniej jednak pragnę powtórzyć jeszcze raz (może za któryms razem dojdzie), że w tym poście (TYM, KONKRETNYM - pod którym się właśnie TERAZ wypowiadasz!) nie było określonej Twojej płci, sam autor też nie był pewien - podejrzewam, że z tych samych powodów, co ja, najzwyczajniej w świecie mu to wisiało. Dziwił się tylko jak można nie zrozumieć tak jasnej fabuły.

To się teraz zbędnie spięłaś.