No, ten serial (czy seria) jest po prostu straszny. Ale ten odcinek ma jednak pewną zaletę, że jak się na niego patrzy jak na komedię to nawet daje radę. (Poprzednie także, ale ten szczególnie)

Specjalista od komputerów zapuszczający wąsa i przez cały czas śledztwa paradujący w gustownym groszkowym sweterku, będący tak zaawansowaną w kwestiach komputerowych osobistością, że jest w stanie coś ściągnąć z sieci i puścić na duży monitor :D Człowiek ten, jakby nie było wielki, nie pozbawiony też momentami jednak i odpowiedniej dozy pokory, co możemy docenić kiedy to np. stwierdza, że jest cytuję "za cienki" na złamanie hasła. On jest za cienki, ale nie Irene! Irene od razu odgaduje hasło i zaawansowane oprogramowanie do łamania haseł przestaje być potrzebne!

Nasza bohaterka potrafi też przerazić sąsiada, którego kota zamordował jej pies. Ta scena jest szczególnie dynamiczna. Sąsiad otwiera drzwi i coś tam na spokojnie na dzień dobry, a Irene na niego z gębą na całego "PROSZĘ NA MNIE NIE KRZYCZEĆ!!!". Ta dzielna kobieta karci w ten sposób owego złego człowieka za ganianie jej córki z miotłą... Walczy o rodzinę niczym prawdziwa lwica!

Na uwagę zasługuje też profesjonalna narada szwedzkiej policji, podczas której podstarzały alfonso - partner Irene - wygłasza pełne wiedzy życiowej słowa:
- Sataniści składają ofiary z dzieci!
Na co asystentka robi przerażoną minę pytając: - Naprawdę??! Skąd o tym wiesz??
A on na to: - Taa składają ofiary z dzieci, dziewic, a nawet jagniąt!
NAWET JAGNIĄT!
W tym momencie gwałtownie wzrasta poczucie zagrożenia i dramaturgii na i tak już mocno pełnym przerażenia posterunku.
A on wtedy dodaje: - Tak robią w USA.
Na co pada stwierdzenie szefa wydziału: - Amerykanie... Co za <zwyrodniały> naród!

Świetna jest także scena brawurowej infiltracji podejrzanej tlenionej kościelnej organistki wyglądającej jak po zatrzaśnięciu się w solarce. Podczas tej brawurowej akcji dzielnej Irene urywa się film, a ochraniający ją partner o wyglądzie podpitego alfonso traci nią zainteresowanie, by przenieść je na dalece ciekawszych myśliwych (no bo w końcu jest w lesie i ma lornetkę), których widzimy potem we wstrząsającej scenie, bowiem niosą martwe niewinne zające. I domyślać się jedynie możemy, że przyszła Wielkanoc nie będzie już taka sama....

Mamy też scenę, gdy na podstawie gałki z pentagramem dzielna Irene dociera do satanistów i ratuje (chcąc nie chcąc) owcę, by potem, jakże dzielnie (powtórnie), okupić swoje poświęcenie wysłuchując komentarzy na temat zdjęć ją przedstawiających "to pewnie jakaś kure.wka ze wschodu".

No i do tego wszystkiego jeszcze te problemy w rodzinie. Nieobecny mąż wiecznie gotujący na nocnych dyżurach i nie mający ochoty na seks, co Irene oczywiście jak zwykle dzielnie znosi. Córka, która w poprzednim odcinku zrezygnowała z bycia nazistką, ale dalej jest cokolwiek zbuntowana i druga, w której właśnie budzie się dusza okultystyczna!

Tyle emocji jak na jeden film. Czyż nie za srogą jest Twoja ocena?

:P

Dziękuje Ci Eleonoro za Twój wpis i pozdrawiam Polytario bo sama zwątpiłam patrząc na oceny tej serii .Zupełnie nie rozumiem jak to możliwe ,że ma notę powyżej 6, to jest wprost nieprawdopodobne !!!! .Napisałam osobny post i nie będę się powtarzać dodam tylko,ze zmęczyłam dla porządku parę odcinków chyba licząc na cud ,ze coś się zmieni miedzy 2008 rokiem a 2011 tym.Niestety jest jeszcze gorzej .Obejrzałam dzisiaj 'Ten kto czuwa nocą" i wpadłam w ogromną frustrację nad bezdenna głupotą Inspektor Huss ( po cichu modliłam się,żeby ją w końcu ubili za jej niedorozwój ) i szwedzkiej policji ,ze szukałam jakiś wpisów z sensem i znalazłam Twój. Poczytałam i od razu mi lepiej ...czyli nie ja jedna :-))) Wg mnie scenariusze do tej serii są absolutnym nieporozumieniem a przyrównywanie do Wallandera jest więcej niż ujmą , oczywiście dla Kurta.
Pozdrawiam serdecznie

:)