Film spodobał mi się, o dziwo od razu mnie wciągnął, bo nie tego się spodziewałam. Dobrze i wymownie zostały przedstawione różnice między bezlitosnym ludzkim światem(sprowadzonym do więzienia dla psychicznych) a światem goryli, najbliższym Ethanowi i każdemu prehistorycznemu człowiekowi. ALE CZEMU TEN FILM BYŁ TAK BEZNADZIEJNIE CKLIWY! Co 15 min. ryczałam, co naprawdę psuje efekt psychologiczny filmu (zwłaszcza że większość bohaterów płakała). To było gorsze niż melodramat. Czemu reżyser tak to zepsuł?