Matt Damon nie uratował tego filmu. Przez większą część tego obrazu są rozmowy o kukurydzy. Nic, tylko usnąć.
Nie wiem, kto nazwał ten film komedią. To jakaś nieudolna produkcja obyczajowa z jedynym momentem pseudohumorystycznym z muzyczką rodem z "Gangu Olsena".
Dziwię się, że Damon zgodził się zagrać w takiej szmirze.
strasznie słaby film dla mnie, ale Amerykańskiej "inteligencji" może się spodobać. sądzę, że ciężko go po prostu odebrać jakoś pozytywnie na naszym polskim rynku, gdyż nas po prostu to nie interesuje. wielkie korporacje, machlojki, podsłuchy i FBI. SPOILER: w momencie jak Damon mówił o ustawianiu cen, to nie wiedziałem, że to coś poważnego i że od razu podsłuchy będzie miał zakładane...
jedyne, co mi się podobało to rola Damona.
przypomniał mi się też starszy film Informator z Pacino i Crowe, który był o wiele lepszy i jaśniejszy.
pozdrawiam
WZ
Jakoś często na filmwebie, o różnych filmach inteligentnych, wymagających myślenia albo z powoli rozwijającą się fabułą widzę opinie pt. "nudny". To... smutne.
są takie filmy, które pomimo powolnej akcji są frapujące (Okruchy dnia np.), ale ten był nudny zarówno fabularnie jak i pod względem akcji właśnie (tudzież braku tejże). naprawdę nie polecam...