Pierwsza część była genialna, wiadomo. Druga już wypadła słabiej i po trzeciej nie spodziewałam się żadnej rewelacji. A jednak, film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się, że ostatecznie będzie taki smutny i refleksyjny. (A sceny walki świetne. Najlepsza była scena w windzie i na schodach, gdzie Ip Man wygrał walkę, zanim jego żona zjechała windą. Rozwaliło mnie to. XD)