Z jednej strony,film z wielkim rozmachem,genialnymi zdjęciami,scenografią;a z drugiej,bezsensowne "naciąganie fizyki" w scenach walk.
W którym momencie było naciąganie fizyki,bo nie za bardzo pamiętam? Pytam włącznie z ciekawości,bez spinania.
Trudno,żebym z pełnometrażowego filmuw którym było wiele scen walk,teraz wymieniał w każdej z tych scen te momenty-no przeciez to jest niepowazne pytanie.
Na upartego odpowiem,np, po uderzeniach-"odfruwające" ciała itd.
Jak mogłes tego niezuaważyć,no chyba,ze w to wierzysz.
No coś sobie przypominam o kopnięciu w klatę i locie owego kopniętego.Ale dla mnie film i tak mistrz swojego gatunku,pozdrawiam.
Nie możesz znieść tego,że ktoś ma inne zdanie niż ty? Mi się film bardzo podobał i nic tego nie zmieni.
Człowieku co Ty wypisujesz?Przeciez to Ty wszedłes na ten temat i zadałes pytanie,a ja odpowiedziałem.Gdzie tu logika z tym "znoszeniem zdań"?
Bardzo dobrze,ze film się Tobie podobał i co w związku z tym?Przeciez to nie zmieni jego realizacji i tych scen.
Sam zacząłeś pisać,że "Przecież to jest brak szacunku do całej sztuki Kung-Fu" to tak jakbyś mnie z moją wysoką oceną porównywał do upadku filmów w tym klimacie.Osobiście ten film podobał mi się bardziej niż produkcje ze znanym mistrzem sztuk walki Bruce Lee,więc podaj może dla przykładu jeden film który nie jest okazaniem braku szacunku dla Kung-Fu.Ja lepszego nie widziałem,może mnie zaskoczysz czymś co jest rzeczywiście lepsze,pozdrawiam.