Rozumiem że film ma grono fanów, ale mnie jakoś nie porwał. Dwie sceny które zapadły mi w pamięć to akcja na torze F1 i walka na imprezie (finałową walkę chyba przegapiłem siedząc na filmwebie :)). Muzyka niezła, no ale AC/DC jarano się już dawno temu (pasuje tu jednak jak ulał), a to nie ich pierwszy romans z filmem, bo dali hiciora do Bohatera ostatniej akcji. Fabuła wydała mi się jakaś taka płaska i komiksowa (bardziej chyba jednak trafiał do mnie klimat Batmana) - pomimo wplecenia wątku ojca i problemów ze zdrowiem naszego bohatera. Nawet fajnie zagrał Mickey Rourke, a scena w której wywija "biczami" jest niesamowita. Ale to wszystko w MOJEJ ocenie składa się na mocną 6+. Pewnie gdybym oglądał go w kinie z kubłem popcornu na kolanach to było by nawet 7+ (fajne efekty). A jakbym zbierał złom to byłaby 10 (tyle się tam tego żelastwa przewinęło) :D Komu jeszcze scena prezentacji nieudanych kopii Iron Mana przypomniała prezentację kopii Robocopa w części 2 ?