w każdej kolejnej części coraz mniej dbałości o szczegóły i logikę .
Przez cały film zmaga się z awaryjnym, nieposłusznym , ciągle rozładowującym się kostiumem ,
wymyśla broń ze spinaczy biurowych , żeby na koniec przypomnieć sobie - e no przecież w piwnicy
mam jeszcze dwadzieścia innych nawet lepszych. Czy powstanie kolejnej części musi być
podyktowane tylko kasą? no i jeszcze po to żeby się pochwalić efektami specjalnymi .
Ma się wrażenie , że scenariusz przeszkadza specjalistom , po co tam coś gadają w ogóle ,
najważniejsze przecież i tak są wybuchy .