Tańczący i śmiejący się Mandaryn to najlepszy prezent jaki mógł mi sprawić reżyser. Jawna kpina z fanatyków komiksów i prztyczek w nos dla całego Marvela. Black jest moim idolem za to,że nie boi się demitologizacji komiksów
Nie, Killian był co najwyżej pomysłodawcą wykreowania symbolu Mandaryna. W takich kryteriach należy brać jego słowa, kiedy to mówi o sobie jako o Mandarynie.
Jeśli był pomysłodawcą postaci Mandaryna- twórcą poczynań Mandaryna - i przedstawił się jako Mandaryn -to po prostu bardziej się Mandarynem już być nie da...
Jeśli ktos wymyśla firmę o nazwie Apple, kieruje tą firmą, sprzedaje produkty pod marką Apple, jest posiadaczem całego majątku tej firmy - i przedstawia się jako właściciel firmy Apple - to nie jest pomysłodawcą wykreowania symbolu firmy Apple. Jest właścicielem Apple.
Jeśli nie dopowiedzą jakiejś dodatkowej hitorii która to zmieni - Mandarynem jest Killian.
Mandaryn to Mandaryn, Aldrich Killian to Aldrich Killian - to dwie różne osoby są.
"Jeśli nie dopowiedzą jakiejś dodatkowej hitorii która to zmieni - Mandarynem jest Killian."
Już to zrobili w krótkometrażówce.
Tu napisałem co pokazali w krótkometrażówce:
http://www.filmweb.pl/film/Iron+Man+3-2013-491715/discussion/Może+Mandaryn+udaje +aktora+Trevora+który%2C+udaje+Mandaryna.,2502543
Mandaryn to Mandaryn, Aldrich Killian to Aldrich Killian - to dwie różne osoby są.
Tylko że chyba w komiksach. W filmach Marvela Mandarynem jest Killian. Przynajmniej na razie, a mam nadzieję że na stałe bo i jest świetnym villainem...
Głowy za to nie dam, ale oglądałem ten serial i nic sobie takiego nie przypominam...
Po napisach nie było czegoś? Wydaje mi się że w ostatnim odcinku "Osoba w kwiecistej sukience" odwiedziła kogoś i mówiła że chyba znalazła jego córkę
Tak mi się tylko wydaje a na niektórych forach było że to Mandaryn więc... nie bij jak źle D:
Killian nie byl mandarynem.W dodatku do filmu jest mowa o tym ,ze do trevora ma wpasc prawdziwy Mandaryn ;)
Dobre podsumowanie. Zawsze miłośnicy komiksów ostro krytykują filmowe ekranizacje, więc tutaj twórcy dali im pole do popisu w narzekaniu.