Całkiem uroczy film, ale nie ma w nim nic wyjątkowego, raczej wyleci z pamięci w krótkim czasie. Nie różni się za bardzo od amerykańskich komedii romantycznych. Bohaterowie niby mają emocjonalne rozterki, szczególnie Ishkq, ale to wszystko płytko ukazane. Musiał być jakiś smutny, powiedzmy, że dramatyczny wątek, ale wszystko kończy się pozytywnie.


Co do aktorek: Preity nie wspięła się na wyżyny aktorskich umiejętności, może wyszła z wprawy po tak długiej przerwie. Poza tym wyglądała bardzo niekorzystnie, na zmęczoną wręcz i bardzo możliwe, że chirurdzy majstrowali przy jej twarzy - znikły gdzieś jej piękne dołeczki. :( Isabelle Adjani wyglądała fatalnie, jak jakieś monstrum, ech, strach przed starością... Poza tym nie miała jakiejś istotnej roli.

Podsumowując, można obejrzeć, ale szału nie ma.