W strefie zdemilitaryzowanej dzielącej Północną i Południową Koreę, dwóch północnokoreańskich żołnierzy zostało zamordowanych, prawdopodobnie przez jednego z południowokoreańskich żołnierzy. Ale 16 znalezionych naboi, z tego 11 w ciałach i 5 w znalezionym magazynku, nie pasuje do broni, która normalnie powinna ich mieć 15. Śledztwo niezależnych państw nadzorujących strefę nasuwa podejrzenia o zamieszaniu innej, nieznanej organizacji, mającej być tylko przykrywką. Jednak prawda jest dużo prostsza i bardziej tragiczna....

Na granicy pomiędzy Koreą Północną i Południową doszło do strzelaniny pomiędzy grupą żołnierzy z obu stron. W wyniku tego dwóch żołnierzy z Korei północnej zginęło, natomiast jeden żołnierz z Korei Południowej został ciężko ranny.
Ten incydent może mieć poważne konsekwencje polityczne dla obu stron dlatego też jak najszybciej powołano neutralną prawniczkę do zbadania tej sprawy (major Sophie Jean). Oczywiście obie strony przedstawiają całą sytuację nieco inaczej, ale gdzie tak naprawdę leży prawda?