Pomijamy cechy fizyczne bo to sprawa oczywista. Moje minusy, które zauważyłem to:
- w książce na Reachera nie leciały babki jak na Jamesa Bonda a w filmie da się zauważyć, że każda czy to stara czy to młoda od razu robi maślane oczy i puszcza oczko do Toma gdzie w książce bohater raczej odstraszał swoją posturą i wyglądem niż przyciągał.
Wyglądało to tak jakby twórcy przeczytali tylko okładkę książki i na tej podstawie stworzyli postać Jacka.
- na dzień dobry Reacher z prostytutką, serio?
- J.Reacher nigdy nie napinałby się tak jak to robił Cruise w motelu przed panią adwokat
- J,R nie był dobrym kierowcą a w filmie ściga się jak mistrz kierownicy
- nie wiem czemu ludzie na przystanku ukryli go przed ścigającą go policją, totalne niezrozumiała sytuacja
Jak ktoś ma więcej to niech pisze.
Czy ja wiem, w większość książek jakaś panienka się przypląta, a w tej kolejnej scenie nie tyle co go kryli co mieli się bac takiego "potężnego" zwyrola :)
Właśnie przeczytałam książkę i zobaczyłam ten film po raz drugi, oprócz tego co napisałeś to zauważyłam jeszcze, że Emerson w książce był biały, jedynym czarnoskórym człowiekiem był Bellantonio - kierownik sekcji kryminalistycznej; Zmieniono także płeć ofiar, ponieważ w książce zginęła tylko 1 kobieta i 4 mężczyzn, nie było pokazanej ich historii a prawniczka nigdy się nie spotkała z ich rodzinami, nie było też niani z dzieckiem w książce. A w filmie nie wystąpiły: siostra Barra i dziennikarka Ann Yanni. Taki największy przekręt to ten, że to nie Helen została porwana tylko siostra Barra. Było też kilka innych drobnych różnic :P
i jeszcze mąż Oline Archer zaginął, ona go nie znalazła martwego za biurkiem jak to było pokazane w filmie ;)
i Jack Reacher nie zabił Zeca i Emersona w książce, Ann Yanni nagrała telefonem, czy jakoś przetransmitowała do studia jak Zec przyznał się do winy, więc pewnie według książki trafią do więzienia
A poza tym Emerson, jak dla mnie, był takim typem takim typem pewnym siebie, zalatującym na du,pka, którego to wszyscy mają tak naprawdę dość, działającym na nerwy. Ale ja tak go odbierałam.
Zabrakło też detektywa Franklina, który dotarł do człowieka, którego Reacher zmusił do wyjawienia tożsamości ludzi Zeka, najważniejszym człowiekiem Zeka był Liński (60 latek, nie jakiś chłopaczek, który tutaj zginął zamiast Raskina, brak też Sokolova), prócz Chenki (nazywanym tylko Charliem) i Vladimira, pozostali ludzie Zeka są bezimienni (a ta walka w łazience - śmiech na sali, aresztowanie Reachera też), Emerson w powieści nie był pierwszy na miejscu zbrodni. Akcja z odbiciem Helen (w książce oczywiście Rosemary) śmiechu warta, ponadto w moim wyobrażeniu Cash przypominał bardziej Burta Reynoldsa, a na Reachera, gdyby kręcono od początku, świetnie pasowałby Shane Van Dyke itepe itede.
Największym minusem jest w ogóle to że zagrał w tym filmie Tom Cruise i zrobił z niego kiepską parodię książki.
racja, nie pasował mi on głównie ze względu na wzrost. Te sceny walki były śmieszne, nikt by się nie bał niższego faceta, mogli chociaż wszystkich aktorów niższych dodać może wtedy Tom byłby ok ;)
No ale Bruce Lee też wysoki nie był..
No i masz rację, przecież się go nie bali i byli pewni, że spuszczą mu łomot.
Przynajmniej będzie się dziać po piętnastu latach od odejścia Reachera z wojska, a nie po dwóch zamiast po siedmiu, jak to ma miejsce w tym przypadku.
Czytanie sprawia mi przykrość bo moja wyobraźnia podsuwa mi tego kurdupla Toma i Jack przestaje być tym kim jest w książce.
Niezrozumiała sytuacja? Ciekawe dlaczego, skoro mogłaby równie dobrze zajść w dowolnym dużym mieście w Polsce. Oczywiście nie wszędzie, ale np. w Warszawie sam mógłbym wskazać kilka takich miejsc. W Gdańsku, Wrocławiu czy Krakowie bym nie mógł, ale wiem, że takie są. Po prostu trzeba się oderwać od myślenia kategoriami klasy średniej.