Przede wszystkim fabuła jest dosyć klarowna,a to juz wielkie osiągnięcie ostatnio. Bohaterowie dość wyraziści, lacznie z glównym badguyem,granym zresztą dosc ciekawie przez samego reżysera. Kuleje za to aktorstwo i postać glownego bohatera,mój ulubiony Costner,jako jego mentor nie ma za bardzo co grac. Historia dosc ciekawa,choc momentami mocno naciągana. Fajny finał za to. Można obejrzec,ale do Ryanów z Forda to daaaaleko.