Wybrałam się na ten film z przyjaciółmi i muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie widziałam, żeby widz tak bardzo podzielał uczucia aktorów. Przy scenach "drastycznych" związanych z genitaliami, wszyscy koledzy jak na komendę zwijali się z bólu. To była najśmieszniejsza akcja na tym seansie. Żeby nie ich zachowania, żałowałabym wydania tych pieniędzy. Odczucia 3D- znikome (może znalazłyby się ze trzy sceny), numery- jednym słowem obleśne (no może poza kilkoma naprawdę fajnymi kawałkami). Ach, zapomniałabym- odradzam spożywanie czegokolwiek podczas seansu.