Naprawdę mocno polubiłem tego faceta już po dwóch jego filmach. Mam nadzieję, że po kolejnych to uczucie jeszcze się wzmocni.
Film o niespełnionej miłości, życiowych rozczarowaniach. Opowiedziany w piękny sposób, za pomocą retrospekcji przeplatanych z rzeczywistością (taka namiastka tego, co Has pokazał w "Rękopisie"). Nie sam sposób opowiadania stanowi o sukcesie filmu, ale i historia, którą przedstawia Has. To taki anty-romantyczny dramat, pełen rozczarowań i niewypowiedzianych słów, które mogłyby wszystko zmienić. Nie jest to zwykła, miłosna opowiastka, a rozliczenie z czasami II Wojny Światowej, a później wczesnej polskiej komuny. Has mówi dużo o rozłamie pomiędzy pokoleniem urodzonym przed wojną, a pokoleniem urodzonym po wojnie. Drugie ma szanse na powodzenie, pierwsze zapija życiowe smutki i niepowodzenia hektolitrami wódki oraz przepala setkami papierosów. To ludzie zagubieni, którzy przegrali swoje wielkie szanse, a nawet więcej - swoje życia. Jak dwójka głównych bohaterów, w znakomitym wykonaniu Barbary Krafftówny i Zbigniewa Cybulskiego.
Piękne, znakomite kino.
8/10 i trafia do ulubionych