powtórce oglądam choćby fragment. Arcydzieło komedii, tak co do gry aktorów jak i realizacji i reżyserii. I taki szczegół: fantastyczna konsekwencja w trzymaniu się obcych języków w poszczególnych krajach, ma to mocne iluzyjne oddziaływanie; żart czasem gagowy, czasem bardziej subtelny jak przy scenach w obozie brytyjskim (nieoceniony Rudzki!) no sceny pozostające w historii komedii filmowej jak z nazwiskiem Brzenszczyszczykiewicz. Jedyna zła rzecz, ale to danina komunizmowi kwalifikującemu film do wyświetlania - bohater biegnie rozradowany w stronę nadciągających ze wschodu wojsk sowieckich... Brrr...
ja reż nie mogę się wyleczyć z tej komedii kocham tą komedię bo Kociniak w niej gra.
Tak, choć czasem mi się zdaje że ciekawszą rola komediową Kociniaka jest ta z "Janosika", margrabiego. Swoją drogą, moim zdaniem jego mocnym atutem komediowym jest...głos. W chwilach, gdy gra emocje, on tak osobliwie mu drży, wibruje, ma osobną tonację. Wsłuchaj się, jeśli tego nie zrobiłaś.
zrobiłam to, a jeśli chodzi o rolę to ja go bardziej wolę jako Murgrabiego bo mnie do łez w Janosiku bawił, Janosika mogę bez końca oglądać ze względu na Kociniaka, Dymną , Perepeczkę, Pyrkosza , Bilewskiego, Czechowicza , Lemańską. I jeszcze dla mnie Kociniak poza Murgrabią będzie Marcinem Kabatem z igraszek z diabłem. Widziałeś igraszki z diabłem ?