Jest spoko, chociaż faktycznie, jej logika ma pewne luki...delikatnie mówiąc. Ale lubię ją mimo wszystko. Że tak powiem...wybaczyłam jej, tak samo jak wybaczył jej Czkawka :P.

Ja się zgadzam w całości. Trochę chaotyczna postać. Raz mówi, że załuje. Raz komentuje Berk. Porwały ją smoki, zaprzyjaźniła się z nimi, oswoiła, a jak widzi syna, mówi, że nie mogła wrócić i że było mu bez niej lepiej. Jak dla mnie jej wypowiedzi nie mają sensu. Ale cóż... Specyficzna postać i matka, choć z pozoru historia wydaję się nawet prosta. Jest taka scena, kiedy Valka pokazuje Czkawce co potrafi i tak dalej. I ona dosłowni chodzi sobie po smokach. Skacze od jednego do drugiego... Wiem, że Valka szczerze kocha smoki, ale tutaj zachowywała się jakby była nie wiadomo kim... Są to tylko moje odczucia i wiem, że wygląda to tak jakbym się doszukiwała czegoś złego. Ale takie odniosłam wrażenie. Że Czkawka, kocha smoki jak przyjaciół, a Valka inaczej, jak wytresowane zwierzęta. Aż ciężko wytłumaczyć. Nie chcę żeby wyszło, że stawiam Valkę w najgorszym świetle, bo ogólnie jest ciekawą postacią. Ale tak jak napisałam, jest to dość specyficzna postać, a ja jej nie lubię.

Masz rację, zgadzam sie z tobą w 100%

Nie wróciła dlatego, że kochała te smoki ponad wszystko i bała się, że je zabiją. Wiedziała, że bez niej sobie nie poradzą, a reszta prędzej, czy później je znajdzie i ukatrupi. Co do Czkawki, to myślę, że zdawała sobie sprawę z tego, że z ojcem będzie bezpieczny. Może rozumiem ją trochę lepiej i mam odmienne zdanie, ponieważ smoki w tej animacji obrazują wszelkiego rodzaju zwierzęta, które wymagają naszej troski i opieki, a ja osobiście cenie sobie je wyżej, niż ludzi. Aha - co do prób przekonywania o ich niewinności, to działo się to, zanim urodziła Czkawkę.

Trafne spostrzeżenie. Też mi to trochę nie grało