PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=574322}

Jak wytresować smoka 2

How to Train Your Dragon 2
7,7 173 132
oceny
7,7 10 1 173132
7,4 23
oceny krytyków
Jak wytresować smoka 2
powrót do forum filmu Jak wytresować smoka 2

Temat może nie wprost o filmie, ale niejako z nim związany. Wielokrotnie widziałam jak ludzie sprzeczają się, który film jest lepszy: Frozen czy HTTYD, Zaplątani czy Toy Story 3, Merida Waleczna czy Ralph Demolka (to jest akurat dość skomplikowane bo Merida to film Pixara typowo disneyowski, a Ralph odwrotnie). O ile dyskusja jest kulturalna i podawane są konkretne argumenty to jest w porządku. Ale często widzę również wulgarne słownictwo czy "argumenty" w stylu "animacje z piosenkami są dla małych dzieci" czy "tylko tradycyjne animacje są dobre, reszta to komputerowe gówno". Nie mówię że rozmowy takie są przeprowadzane głównie na Filmwebie, spotykam je w większości w innych zakamarkach internetu. Pytam się więc, po co to? Już nie dosyć, że i tak fani filmów animowanych są uważani za "dzieci i niedorozwoje" przez niektórych "znawcuf" kina to jeszcze mamy błotem obrzucać samych siebie?
Wielkie trzy wytwórnie: Disney, Pixar i DreamWorks mają swój własny styl i choć zdarzają się wyjątki np. "Merida Waleczna" oraz filmy słabsze to gdy idziemy do kina na film danej wytwórni to wiemy czego mnie więcej mamy się spodziewać:
1.Disney tworzy filmu typowe dla ogrzania serc. Wzruszające musicale, które mają sprawić żebyśmy niczym krytyk z Ratatuja cofnęli się w czasy dzieciństwa.
2.Pixar tworzy filmy które mają nauczyć czegoś zarówno dzieci jak i dorosłych. Są często zbyt, jakby to powiedzieć "inne" w porównaniu z Disneyem, ale zarówno zbyt spokojne, z mniejszym rozmachem w porównaniu z DreamWorksem.
3. DreamWorks o ile na początku kierował się bardzo w stronę Disneya ("Książę Egiptu, Mustang z Dzikiej Doliny) o tyle potem skierował się na zupełnie inne tory. Ich filmy są albo rewelacyjnymi komediami albo wspaniałymi filmami akcji i przygody.
Rozumiem oczywiście, że ktoś może woleć daną wytwórnię bardziej od innych, nie ze względu "lepszość", ale gust i sentyment. Sama mimo wszystko bardziej wolę musicale Disneya, ale uwielbiam również inne animacje. A wy co sądzicie o tej całej wojnie fanów danych wytwórni?

ocenił(a) film na 10
Salina

Jak dla mnie to nonsens.

Czy to na prawdę ważne jaka wytwórnia? No dobra - poniekąd jest. Jak wspomniałaś - ''wiemy czego mniej więcej mamy się spodziewać'', ale tak poza tym? Ja z DW najbardziej kocham JWS i Strażników Marzeń - to na prawdę piękne animacje. Inne produkcje tej wytwórni (Shrek, Epoka Lodowcowa, Madagaskar, Kot w butach,... itd.) to filmy robione głównie pod humor (choć są wyjątki). Mimo to lubię je oglądać. Większość ich filmów daje przede wszystkim dobrą rozrywkę - no i mamy to czego najczęściej czepiają się zwolennicy Disneya - humor. Niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że jest go w WD za dużo. W pierwszeństwie na odstrzał szedł Shrek. Zgodzę się tu w jednym - zrobili z tej animacji maszynkę do pieniędzy - smutne. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo wszystko całkiem przyjemnie się go oglądało. Pierwsze części z pewnością...

Osobiście - kocham Disneya. Poniekąd większość z nas się na nim wychowała. ''Król Lew'' - perełka - bajka mojego dzieciństwa. Jest jednak wiele innych dzięki, którym Disney cieszy się takim uznaniem. Osobiście (w przeciwieństwie do większości) najbardziej lubię te, które mają najmniejszą styczność z księżniczkami - tj. Wall-e, Gdzie jest Nemo?, Ratatuj,...itp. I tu niespodzianka. Te i tym podobne filmy Disney stworzył we współpracy z Pixarem. Ponadto nigdy nie słyszałam aby Pixar tworzył filmy sam - istnieje tylko coś takiego jak Disney Pixar (Pixar to w ogóle wytwórnia? Niech mi ktoś mądry odpowie).

Cała ta rywalizacja według mnie, nie rodzi się pomiędzy poszczególnymi wytwórniami, a pomiędzy filmami (np.: HTTYD i Frozen). Co do piosenek - to już faktycznie jest styl. Disney prawie zawsze robił musicale a DW nie (chyba, że wyjątki, których nie znam). Ciężko jest mi osobiście postawić się za którąś z tych wytwórni. Disney'a każdy prawie pamięta z dzieciństwa i przede wszystkim ma renomę - jest sławny o wiele dłużej niż Dreamworks. Ten na szacunek godny Disneya musi sobie jeszcze zapracować - a wręcz tak to ujmę - wychować własne pokolenie na swoich ''bajkach'' (wiem, że nie znosicie tego określenia). Filmem Jak wytresować smoka zdobyli moje serce! I ta właśnie animacja przykuła do nich moją uwagę. Może w niedługim czasie i oni staną się wyznacznikiem dobrej wytwórni? Przed DW jeszcze długa kariera...

A wracając do pytania - ''ważne jaka wytwórnia?''. Tak, jeśli chodzi o to kto ma odebrać Oskara, Annie czy inne prestiżowe nagrody. Jednak jeśli podoba Ci się jakiś film, to czy ma znaczenie kto go wyprodukował? to coś zmieni? Każdy może ponieść sukces lub porażkę, KAŻDY.

Wyjątkowo mało jak na mnie napisałam, a jeśli się w czymś mylę to mnie poprawcie. I gdyby ktoś mógłby mi wytłumaczyć niejasności związane z Pixarem - to samodzielna wytwórnia? Czyżby całe życie w kłamstwie?

ocenił(a) film na 8
hasira

Dokładnie. Tak właściwie to nieważne jakie studio ważne jaki film zrobią. Co prawda mają swój własny styl, ale poza tym to tak jak mówisz.

Z tego co mówi ''godna zaufania'' wikipedia to:
(...)amerykańska wytwórnia komputerowych filmów animowanych powstała w 1979 r. jako Graphics Group. Od 1986 niezależna wytwórnia filmowa. W 2006 roku ostatecznie weszła w skład korporacji The Walt Disney Company

Czyli faktycznie teraz należy do mrocznego królestwa (i lochów) dyktatora Myszki Miki xD

Earther

Oficjalnie Pixar należy do Disneya, ale swój wkład ma tam tyle co w Marvelu. Daje pieniądze, zatwierdza pomysły, robi reklame i dostaje pieniądze. Wcześniejszy szef Pixara powiedział wręcz jasno, że do wytwórni wejdą, ale filmy robią po swojemu. Co prawda w Meridzie Walecznej był mały wkład pracowników Disneya, ale sam film miał tylu reżyserów i twórców, że nie robi to zbytniej różnicy.

hasira

Nie chcę być niemiła, ale Epoka Lodowcowa nie jest DreamWorksa. :<

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Moje przeoczenie, wybacz

Salina

Taka ludzka natura. Ludzie zawsze będą porównywać różne rzecz(p. HTTYD i Frozen, chociaż nie rozumiem po cholerę porównywać te dwa filmy. Oprózz tego, że oba są animowane nic ich nie łączy. Ina historia, gatunek)

Szczerze powiedziawszy sama czasami uczestniczę w tej wojnie "Disney vs DreamWorks", ale sama z siebie niczego nie zaczynam. Najczęśniej wypowiadam się po jednej ze stron(Oczywiście wolę DreamWorksa)

Moja chęć dyskutowania na ten temat wywodzi się głównie z tego, że niezliczoną ilość razy czytając jakiś post na Filmwebie autor wstawiał zdanie typu "oczywiście to nie Disney, ale film bardzo dobry) Trochę mnie to wkurza, ponieważ nie uważam, że DreamWorks odstaje od Disneya i Pixara. Według mnie ludzie bronią i kochają tak te wytwórnie ponieważ był czas, w którym Disney nie miał tak naprawdę żadnego konkurenta i ludzie uznali te filmy za kultowe(czyli według większość "dobre") Ja też jak byłam mała często oglądałam filmy Disneya(Król Lew dla mnie teraz przeciętny, ale Piękna i Bestia nadal rządzi. ;>)a teraz działa głównie nostalgia, które skutecznie przysłania wady tych starych jak ich nowych produkcji.

Tak w skrócie: porównuję Disneya i DreamWorksa bo nie podoba mi się lekceważenie tego drugiego.

ocenił(a) film na 9
Blaxi

Podpisuję się pod ostatnim zdaniem. Bo tak szczerze, w czym niby DreamWorks jest gorszy od Disney'a? Animacja? No chyba nie! Historia? To zależy od gustu. Efekty? Trzeba przyznać, że DreamWorks coraz bardziej się rozwija, tymczasem Disney zaczyna robić bardzo podobnie wyglądające do siebie postacie, przynajmniej żeńskie (duża głowa, szeroka twarz, gigantyczne oczy, długi rzęsy, figura, której pozazdrościłaby każda modelka). Nie mówię, że Disney jest jakiś zły, ale szczerze powiedziawszy, bardziej pociąga DreamWorks (o wiele bardziej urzekł mnie lód Jacka Frosta, niż ten Elsy czy też słodka mordka Szczerbatka od pociesznego pysku Svena). Disney robi głównie filmy o księżniczkach (wiem, są wyjątki typu Król Lew czy Mój Brat Niedźwiedź), natomiast DreamWorks ma coraz bardziej zróżnicowane tematycznie postacie (Strażnicy, Wikingowie, Jaskiniowcy, Smoki, Ogry). Ten pierwszy robi historie bardzo często wrecz przesłodzone i przewidywalne (nie mówię , że wszystkie), natomiast ten drugi coraz częściej zagląda do, jak dotąd zamkniętej na cztery spusty, szuflady pomysłów zatytułowanej "ciemne myśli" i wyciąga z niej chociażby takie rzeczy, jak kalectwo, paniczny strach, bolesne osamotnienie czy śmierć znanej przez widzów postaci.
A faktu, że ludzie czepiają się humoru, w ogóle nie rozumiem. Że co, tak źle jest pośmiać się na filmie sklasyfikowanym jako komedia? Bardziej rozbrajające jest jednak to, że ludzie narzekają, że w Shreku jest zbyt dużo gagów, natomiast w przypadku Smoków narzekają, że gagów nie było *dragonpalm* -,-

Podsumowując, dla mnie DreamWorks od zawsze był najlepszy. Nie ważne, czy chodziło o Shreka, Potwory Kontra Obcy, Mustanga z Dzikiej Doliny, Strażników Marzeń czy Jak Wytresować Smoka (2), ja zawsze wielbiłam tą wytwórnię, wielbię i będę wielbić, nie ważne, ile Oscarów zgarnie Pixar czy Disney.

ocenił(a) film na 8
Atrament3

Nie da się powiedzieć, która z wytwórni jest najlepsza zależy to od filmu np. w zeszłym roku dla mnie bezkonkurencyjny był Disney tak sczerze to w tym momencie nie wiem jaki jest mój ulubiony film i choć tego bym się nie spodziewał po ponownym obejrzeniu Frozen skłaniam się ku produkcji Disney'a, ale jest coś co trzyma mnie przy HTTYD, a jest to Szczerbatek w Krainie Lodu brakuje mi tak rozczulającej postaci jeśli idzie HTTYD to dla mnie charakter bohaterów jest zbyt prosty. Zaraz chciałem tylko napisać, że porównywane wytwórni jest często bezsensowne i tak uważam.

Atrament3

Jeśli chodzi o opowiadanie historii to od jakiegoś czasu wydaję mi się, że Ci z DreamWorksa biorą oklepane motywy, ale opowiadają je na nowy i świeży sposób, a Ci z Disneya starają się być jak bardziej oryginalnym i czasami ten przerost ambicji i chęć oryginalności im nie służy. Ale może tylko ja tak uważam. .__.

Zgodzę się z Tobą w kilku kwestiach. Gdy kiedyś przez przypadek weszłam na stronę Frozen na Filmwebie nie wiedziałam, że jest Disneya, ale to uderzające podobieństwo między Anną a Ruszpunką z Tangled było aż nadto wyraźnie. Naprawdę, te dwie postacie mogłyby się pojawić w jednym filmie, bo tworzone były dokładnie tym samym stylem.

W ogóle jeśli chodzi o Frozen to nie rozumiem czym ludzie się tak zachwycają(Pewnie narażę się dużej grupie ludzi za te stwierdzenia. ;P)Na początku sama wystawiłam 9 tej animacji, ale obecnie zmieniłam na 7. Zdałam sobie sprawę, że ten film poza piosenkami naprawdę nie reprezentuje nic specjalnego. Ani historia nie było wybitna, ani postacie zapadające w pamięć. Pewnie już każdy słyszał, że na początku scenariusz był zupełnie inny, ale przez Let it Go ją zmienili. Nie wiem jak reszta, ale czytając i słuchając tych niewykorzystanych piosenek doszłam do wniosku, że stara wersja byłaby zdecydowanie lepsza. Chyba nie powinno się robić całego filmu po jedną piosenkę, ale ja się może nie znam.
Zresztą nie uważam Let it Go za najlepszą piosenkę w tym filmie. Zdecydowanie lepsze było For The Fist Time In Forever i Frozen Heart.

Co do tego czepiania się o humor w HTTYD to ludzie po obejrzeniu Shreka chyba zakodowali sobie w mózgu, że każda animacja ma bć śmieszna. przecież nie każda animacja to komedia, a humor w smokach jest bardziej subtelny niż w Sheku.


Takie jeszcze małe dopełnienie mojego poprzedniego posta:
Tak naprawdę trochę rozumiem tych, którzy jeszcze się nie przekonali do DreamWorksa(rozumiem, choć uważam że to głupie)Na początku DreamWorks chciał iść w ślady Disneya i robił typowe musicalowe animacje, później po niespodziewanym sukcesie Shreka jechał na jego popularności i robił same (często nieśmieszne) komedyjki. Jakby się tak na to przyjrzeć to lata 2004-2008 były pod względem ich filmów porażką. Na szczęście od Kung Fu Pandy ta wytwórnia się podniosła, zaczęły wychodzić coraz lepsze i filmy i nareszcie zaczęła wyrabiać swój własny styl. Mam nadzieję, że za kilka lat pozycja Disneya trochę spadnie i to DreamWorks przejmie pałeczkę i pokażę na co ich stać.

W ogóle czemu nikt nigdy nie rozmawia o biednym Blue Sky? Ja tam nie lubię ich filmów, ale może należy im się chwila uwagi? ;P

Blaxi

Co do podobieństwa Anny i Elsy do Roszpunki to mi to nie przeszkadza. Przy obydwu tych filmach w większości pracowali ci sami ludzie i i według mnie jest to po prostu styl Disneya. Pixar i DreamWorks mają na tyle łatwo, że w dużej większości głównymi bohaterami są przedmioty lub zwierzęta, przez co jest większa różnorodnośc wyglądu.
A na te ciągłe narzekanie, że filmy o księżniczkach są przesłodzone to się nie zgodzę, no może pierwsze trzy. W nowszych filmach Disneya nie widziałam żadnych jednorożców, miłości od pierwszego wejrzenia czy zwierzątek bez żadnych osobowości, które mają być po prostu słodkie. A to że komuś chcę się rzygać na widok przytulających się sióstr, które były rozdzielone przez 13 lat i o mało co nie zginęły, to jest mi tej osoby szkoda. Rzygać tęczą to można przy filmach Barbie.

Salina

Przykro mi, ale nie rozmawiam z osobami, które dały Shingeki no kyojin 9. :<

ocenił(a) film na 8
Salina

Ludzie lubią porównywać taka nasza natura.

ocenił(a) film na 9
Salina

bo pixar nalezy do disneya

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones