Pomysł ze śmiercią Stoicka nie tyle był ,,nie fajny", co po prostu ciężko było go przyjąć. bo to śmierć znanej postaci. Nie jest to ogólnie pomysł zły fabularnie, taki wypadek mógł się zdarzyć, jeśli Szczerbatek był pod wpływem Alfy. Według mnie było to coś znaczącego ,,śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą." Owszem, jest to przykre, szczególnie gdy pomyślimy o tym, jak pięknie było przez te parę chwil, w których rodzina była, że tak powiem, w komplecie i o tym, jak długo Valka nie widziała Stoicka. Była z nim tylko przez te krótkie chwile po tak długiej rozłące, by potem pożegnać się z nim na zawsze. Można też jednak spojrzeć na to z innej strony: Valka i Stoick mogli się nigdy nie spotkać, Stoick nie dowiedziałby się, że Valka żyje i, że tak powiem, nie byłby uspokojony. A w ten sposób mieli przynajmniej szansę być znów razem. Tak jak mówiłam, jest to przykre i ciężkie do zniesienia dla widza jak i dla bohaterów, ale jak najbardziej możliwe.