PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=574322}

Jak wytresować smoka 2

How to Train Your Dragon 2
7,7 173 211
ocen
7,7 10 1 173211
7,4 24
oceny krytyków
Jak wytresować smoka 2
powrót do forum filmu Jak wytresować smoka 2

Witam wszystkich serdecznie!

Na początku krótki wstęp - owszem nie skupiam się na rozwijaniu swojego konta na filmwebie,
ale wyprzedzam wpisy o tym jakim to jestem przybyszem znikąd, który pewnie nie zna się na
filmach. Owszem znam się, lubię dobre kino, ale mając się określić to bym chyba na tej stronie
siedział tydzień i klikał :D
Widzę, że kultura wypowiedzi na filmwebie jest na raczej wysokim poziomie, ale mój pierwszy
temat wiec "profilaktyka najważniejsza"

Tyle słowem wstępu więc rozwijam dalej wypowiedź - oprócz filmów wszelakich pomimo wieku
lubię sobie czasem obejrzeć dobre animacje. Smoki są uważam naprawdę udaną, która
pozwoliła DW wrócić na szczyty po odcinaniu kuponów od Shreka. Jedynka była bardziej
wzruszająca, dwójka miała więcej dorosłości choć słyszę głosy, że przez to była gorsza.
Uważam, że wręcz przeciwnie - trzeba się po prostu przyzwyczaić, że to nie jest ckliwa bajeczka.

I tu dochodzimy do meritum czyli części trzeciej Jak Wytresować Smoka. Zaznaczyłem spojler, bo
nie wiem czy ktoś jeszcze nie widział czy nie dwójkę a na niej trochę oprę swoją teorię.
Osobiście bardzo wyjątkowo widziałem ten film dwa razy zarówno w 2D i 3D :)

Po internecie już słychać plotki jakoby w trzeciej części smoki miały zniknąć. Powiem tak - to by
było coś! Pier********* a filmie w sumie przeznaczonym dla dzieci! Po części zapewne definitywne
"zarżnięcie kury, która znosi złote jajka" :D

Nie czytałem opowiadań pani Cowell i mniej więcej tylko wiem co się tam dzieje. Nie pamiętam
dokładnie, ale właśnie tam też smoki zniknęły, tylko nie wiem dokładnie jak - jakby ktoś bardziej
oświecony mógł napisać byłbym wdzięczny.

Pozwolę sobie milczeć na temat pożal się boże trollingu na temat scenariusza części trzeciej
będącego pare tematów niżej. Ostatnio właśnie myślałem jak smoki mogły by zniknąć w filmie.
ponieważ uważam, że nie posuną fabuły jakoś bardzo do przodu (max 5 lat pewno, bo jakoś nie
wyobrażam sobie Czkawki brodatego jak Stoik) i tak myślę, że to mogłoby być związane
pośrednio z Alfami.

Jak wiadomo świat wikingów jest powiązany z "naszym". Ale inni ludzie mogą wciąż bać się
smoków. Może znaleźć się kolejny Drago (bo ten prawdopodobnie utonął), który zjednoczy ludzi
nie-wikingów przeciwko smoków pomimo iż te nie są złe. I tu dochodzimy do Alf. Jak wiadomo te
monstra panują nad smokami a Valka wspominała iż zostało ich tylko kilka. Sądzę iż wikingowie
mogliby znaleźć i skłonić te smoki aby zebrały całą resztę i ukryły je gdzieś.

Czemu ukryły - masowe wymieranie (uczulenie na błękitny kwiat) czy zabójstwa raczej chyba nie
wchodzą w grę, nie myślę też o takich abstrakcjach jak to, że smoki odlecą w kosmos :) Sądzę iż
mogłyby popaść w wieczny letarg gdzieś w głębokich jaskiniach nie niepokojone przez nikogo.

Pozostaje jeszcze sprawa Nocnych Furii. Valka wspomina iż Szczerbatek to prawdopodobnie
ostatni przedstawiciel gatunku, ale nie jest to jasno określone. W sumie jest wyjątkowy i ludzie
niekoniecznie chcą innych jego pobratymców. Jednak jak widać smoki te dysponują
niesamowitą mocą - pomijając prawdziwe Alfy to Furie mogłyby być również smoczymi
władcami, jak i narzędziami zemsty w tych , którzy jeszcze prześladują smoki.

Podsumowując - prześladowania smoków pomimo wszystko narastają, wikingowie z pomocą
Alf ukrywają smoki, Furia/Furie znów pokazują pazury. I uważam, ze pomimo miliona petycji ta
animacja jest zbyt epicka aby miała jakiś super happy end.

Wiem, że dla niektórych moje wypociny są tl;dr, ale w takim wypadku polecam powrót do szkoły -
pozostałych zapraszam do dyskusji :)

ocenił(a) film na 10
YubY

Także Ciebie witam.

W książce faktycznie jest opisane, że smoki zniknęły wpełzając z powrotem do morza nic po sobie nie pozostawiając (wystarczy wpisać w google: there were dragon when i was a boy i kliknąć w pierwszy link PDF). Ale książka książką, a film filmem.

Także sądzę tak jak ty. 5 lat do przodu, a nie od razu robić z niego starego dziada. Bez przesady.

Fakt faktem Drago utonął, bo jak tu pływać z jedną ręką, to śmiem stwierdzić, że mógł być jeszcze podtopiony przez swojego Alphe.

Pomysł z tym, że zapadną w letarg jest najbardziej prawdopodobny. Czy to na dnie morza czy w głębokich czeluściach jaskiń gdzie ludzka noga nigdy nie postanie.

Gdzieś było opisane, że w trzeciej części ma być więcej Nocnych Furii (olaboga - jakby pokazali małe Nocne Furie to byłabym wniebowzięta)

Happy end to mogą sobie w bajkach Disneya urządzać. Ja osobiście chcę zobaczyć jak smoki znikną w filmie. I to najwłaściwsze zakończenie tej trylogii.

ocenił(a) film na 8
Lila_Olo

Mogłyby zniknąć, ale dopiero w końcowej części filmu. Nie tak, że w ogóle ich nie będzie przez całą 3-cią część. Wtedy tytuł nie miałby sensu. Co to za "tresowanie smoka" bez smoka?

ocenił(a) film na 9
YubY

A witam, witam!

Czy pozwolicie, abym napisała fanfiction o swojej wersji JWS 3 (i tak wiem, że mnie nie powstrzymacie xD)? No cóż, zainspirował mnie troll ze strony Walky. No wiecie, Merion i to, że wokół niego będzie się kręcić fabuła. Moja wersja nie ma jednak wyraźnego początku, ani końca.

Uwaga! Spoiler dotyczący poprzednich części.

Czkawka bierze ślub z Astrid, zajmuje się sprawami Berg itd. Rok po ślubie Astrid umiera przy porodzie swojego syna, Meriona. Czkawka (w tej chwili 22 lata) jest załamany, płacze, ale za razem wie, że nie może się poddać, bo ma syna (co prawda, w żadnej części nie ma prawa usiąść w kącie i się załamać psychicznie, biedaczek). Postanawia, że wychowa syna najlepiej jak umie, że nie powtórzy błędu swojego ojca. Nie jest to łatwe: przewijanie pieluch (chłopak nie zgodził się na propozycje Pyskacza do zrobienia maluszkowi jednej, solidnej, metalowej pieluchy), karmienie go i pilnowanie, kiedy ma sie na głowie wioskę pełną wygłodniałych Wikingów i smoków (pytanie, kto je więcej). Valka ofiaruje mu swoją pomoc, ale okazuje sie, ze radzi sobie o wiele gorzej od syna. Przez parę minut pokazane jest wczesne dzieciństwo Meriona i to, że gdyby nie Szczerbatek, biedny chłopczyk prawdopodobnie by nie dożyłby pierwszych urodzin. Wielkie oczy Szczerbatka patrzą na niego miłością, a ciepłe ciało zawsze jest gotowe, aby ogrzać małego, gdy temu było zimno. Przy okazji udaje, że to wszystko zasługa Valki i Czkawki i nigdy nie daje się nakryć z dzieckiem. Szczerbatek przestaje być potrzebny dopiero, gdy Merion kończy cztery lata. Czkawka w końcu daje sobie radę dogadania z swoim synem i zaczyna poznawać go z smokami. Liczy na to, że jego syn zostanie wielkim treserem smoków, tak samo, jak jego babcia i ojciec. Valka już się nie wtrąca, tylko pomaga innym Wikingom. Merion jednak uczy sie z uporem, woli przebywać z Szczerbatkiem. Towarzystwo innych smoków go zniechęca. W końcu, w dniu szóstych urodzin Merion zostaje przez przypadek ugryziony przez Koszmara Ponocnika. Wtedy już całkowicie zniechęca się do smoków, w tym Szczerbatka. Zapomina również o tym, że Szczerbatek się nim opiekował. Mimo, że umiałby wytresować właściwie każdego smoka, podczas ćwiczeń z ojcem ciągle się zapiera. Czkawka w końcu przestaje naciskać, przypominając sobie, jak to było z nim, jego ojcem i zabijaniem smoków. Zamiast tego próbuje zbliżyć się do swojego syna, zabierając go na ryby (nie trafione), oglądając z nim zachody i wschody słońca (nie trafione), latać z nim na Szczerbatku (nie trafione - Merion nawet nie chce na niego wsiąść), ucząc go samoobrony przed smokami (nie trafione - Merion nie chciał słuchać), ćwicząc z nim walkę na miecze (nie trafione, tym razem dla Czkawki - Merion, mając w sobie geny Astrid, umie robić to lepiej niż Czkawka), rozmawiając o dziewczynach (nie trafione - Merion ma całkowicie inny gust), rozmawiając z nim o smokach (nie trafione), rozmawiając z nim o trollach (nie trafione), opowiadając mu baśnie (nie trafione), śpiewając mu pieśnie (nie trafione ---> Czkawka nie umie śpiewać), próbując zainteresować go konstruowaniem (nie trafione - Merion wysadził kuźnię w powietrze), grając z nim w "rzucanie tarczą" (nie trafione - "tato, no weź, to obciach"), próbując znaleźć jego powołanie (nie trafione - Merion, delikatnie mówiąc, się na niego wypiął). Merion w ogóle nie lubi towarzystwa innych Wikingów, jest samotnikiem. Irytują go smoki, które, próbując sie z nim zaprzyjaźnić, niespecjalnie robią mu na złość, lub lekko go krzywdzą. W końcu, w wieku piętnastu lat, dowiaduje się o tym, że nie aż tak dawno temu Wikingowie walczyli ze smokami. Zaintrygowany, spytał ojca, jak to wyglądało. Czkawka bardzo załagodził historię, Merion jednak sie tego domyślił, więc zaczął wypytywać innych wikingów. Jak jego ojciec stracił nogę? Wynikło, że PRZEZ SMOKI. Dlaczego jego babci nie było na Berg przez dwadzieścia lat? PRZEZ SMOKI. Dlaczego jego dziadek nie żyje? PRZEZ SMOKI, a raczej, przez smoka. Nikt jednak nie chciał mu powiedzieć, przez jakiego smoka, aż w końcu ktoś puścił parę, że przez Szczerbatka. Wściekły Merion pobiegł do ojca i zaczął się go wypytywać, jak on może żyć z ojcobójcą pod jednym dachem i nazywać go swoim najlepszym przyjacielem. Zaczął krzyczeć na Czkawkę, wyzywając smoki i mówiąc, że przecież odebrały Czkawce wszystko, a mimo to on wciąż je kocha. Nie chcąc nawet słuchać wyjaśnień ojca, powiedział, że nie chce mieć takiej chorej rodziny i uciekł z domu. Zanim zszokowany Czkawka dosiadł Szczerbatka, aby szukać syna, ten zniknął w lesie. Znalazł ubranie Meriona i kazał Szczerbatkowi "szukać". Merion jednak, zaskakująco szybko przebierając nóżkami, zdążył ukryć się w swojej kryjówce w jaskini głęboko w lesie. Nie wiem co prawda jak, ale jakoś dał radę oszukać Szczerbatka i Czkawkę i nie dał im sie złapać. Samotnie biegł przez wyspę, zastanawiając się, jak ma stąd uciec. Małych łódek Wikingowie już nie mieli, zostały tylko wielkie statki, a żeby nimi odpłynąć potrzeba wielu silnych mężczyzn. gdy tak biegł zamyślony nagle wpadł na wielkiego mężczyznę, który, zanim Merion zdążył coś powiedzieć, spakował chłopaka do worka i zabrał na pokład statku. Okazało się, że to statek niejakiego Ucinacza Krwawdonia (imię wymyśliłam ja), syna Drago, który miał dwadzieścia lat i pałał zemstą w stronę Berg. Nie wiedział jednak, że Czkawka ma syna, więc gdy wątły Merion został zesłany na jego łaskę i nie łaskę, Ucinacz nie zabił go od razu. Zaczął dopytywać się o Berg, a Merion, w obawie o własna głowę i nie czując żadnej wierności wobec ludzi ze swojego plemienia, wszystko mu wyśpiewał. Dopiero wtedy Ucinacz chciał go zabić, ale Merion powiedział, że mógłby mu się przydać. Zaoferował swoja pomoc jako szpieg na Berg, kłamiąc, że smoki pozbawiły go rodziny (właściwie pozbawiły tylko jednego członka, ale dobra). Ucinacz, żeby sprawdzić jego nienawiść do smoków, kazał mu zabić jednego. Przerażony Merion dzierżąc w rękach miecz, stanął przed wielką (tam, tam, tam!) Nocną Furią. Przypomniało mu sie, co mówił ojciec podczas ćwiczeń z obrony przed smokami oraz to, jak załatwić smoka bez zabicia go. Merion zrobił tak, jak ojciec mu polecił, a potem, stojąc nad niemogącym się poruszyć smokiem, chwyciło go sumienie. Furia patrzyła na niego tak samo, jak Szczerbatek w pierwszej części na Czkawkę. Merion stał nad nim, niezdecydowany. Z jednej strony faktycznie nienawidził smoków, z drugiej... Ten smok był całkowicie bezbronny. Na szczęście Meriona, Ucinacz był zachwycony faktem, jak powalił smoka i kazał mu nauczyć tego wszystkich. Merion wiec uczył i uczył, w między czasie, zaintrygowany, podglądał Nocną Furię w jej klatce, zachwycając się jej uporem, wdziękiem i wolą walki. Ludzie Krwawdonia byli dla niego bardzo mili, najbardziej jednak piękna Fuksja, jedna z najmłodszych wojowniczek w jego szeregach. Po tygodniu Ucinacz, ufając juz Merionowi, pozwolił mu wrócić do domu, przykazując mu jednak, żeby się dużo uczył, bo inaczej przypłaci to życiem. Odstawili chłopaka łódką na wyspę. A ten, ku radości Czkawki, Valki i Szczerbatka, wrócił do domu. Nie chciał jednak rozmawiać z ojcem na żaden temat powiązany ze smokami czy ich rodziną. Potem, całkowicie zaskakując ojca, poprosił go o trening obrony przeciw smokom. Tym razem dołączyła się do niego Valka. Merion powoli zaczął lubić smoki, choć sam nie był o tym świadomy. Zaczęło mu też sie robić źle na myśl, że zdradza swój lud. Jednak, Krwawdoń i reszta traktowali go bardzo dobrze, a na Berg zawsze miał wrażenie, że wszyscy lubią go tylko dlatego, że jest synem Czkawki. W końcu nadszedł czas powrotu na miejsce pracy. Merion, tłumacząc ojcu, że musi zniknąć na tydzień, udaje się na miejsce spotkania z łodzią. Potem znowu uczy ludzi Ucinacza obrony przed smokami, spędzając najwięcej czasu z Fuksją. Jednak również owa tajemnicza Nocna Furia bardzo go intrygowała. Pewnego dnia, tłumacząc samemu sobie, że idzie tylko ją obejrzeć, odwiedza smoka w klatce. Furia nie wydaje sie jednak zbytnio nim zainteresowana, wręcz od niego ucieka. W końcu jednak Merion daje sobie radę zbliżyć sie do niej i w końcu dotknął jej pyska tak samo jak Czkawka dotknął pyska Szczerbatka. Nazwał smoczycę (bo to była samica) Skrytka i często ja odwiedzał. Bardziej podobało mu się wśród Krwawdonia, zwłaszcza po tym, jak pokazał im, jak można pokonać smoka bez zabijania go. Jednak, pewnego dnia Ucinacz, dla którego Merion był bliskim przyjacielem, powiedział mu, dlaczego tak bardzo nienawidzi Berg. Nigdy wcześniej nie powiedział Merionowi o tym, że jest jakkolwiek powiązany z Czkawką, czy o tym, że ma zamiar pomścić ojca. Wtedy jednak był bardzo pijany, więc sie zdradził. Powiedział mu nawet o tym, jak Alpha przejęła kontrolę na Szczerbatkiem, żeby ten pozbył się Czkawki, ale Stoick stanął piorunowi smoka na drodze. Wtedy Merion zrozumiał swój błąd oraz to, że powinien wysłuchać ojca do końca. Spanikowany, sam nie wiedział, co robić. Czy wrócić do ojca i Valki, swojej jedynej rodziny i wytłumaczyć im zaistniałą sytuację? Przecież skazaliby go na śmierć za zdradę, w dodatku nie wierzył, że Ucinacz pozwoliłby mu wrócić. Poszedł do Skrytki i zajmując się zabawą z nią, przypomniał sobie Szczerbatka, który troskliwie się nim opiekował. Że był dla niego właściwie jak ojciec. Właśnie, ojciec. Nigdy nie nakrzyczał na Meriona, nie ważne, co ten zrobił. Ciągle próbował sie z nim zaprzyjaźnić. A on ich odtrącił... Merion postanowił, że niezwłocznie wróci na wyspę. Wypościł Skrytkę i wraz z nią poleciał na Berg. Mając z genach umiejętność zachowywania równowagi matki i zdolności ujeżdżania smoków ojca, poszło mu całkiem nieźle, jak na pierwszy lot. Znalazł ojca i wytłumaczył mu całą sytuację, nie zapominając wyzwać samego siebie od zdrajcy i wstrętnego trolla, a potem, z łzami w oczach przeprosił i spytał, czy ojciec go za to wydziedziczy. Czkawka był zły, ale nie aż tak, aby go wydziedziczyć. W dodatku był zachwycony nowa Nocną Furią, podobnie jak Szczerbatek. Tymczasem wściekły i zraniony Ucinacz wraz z całą swoja armią wyruszył na Berg. Tam już jednak będą czekać Wikingowie i ich smoki. Z racji, że Szczerbatek jest Alphą, podobnie jak niegdyś była Skrytka, Krwawdoń niema szans i dość szybko przegrywa. Wszyscy myślą, że to już koniec, kiedy nagle Ucinacz... Hm. Myślałam o tym aby wcześniej wynalazł jakąś broń, która spowoduje, że smoki będę dostawać okropnej gorączki, wszystkie na wyspie popsika, a te, aby pozbyć się ognia w sobie, zanurzą się w morzu i tam pozostaną. Potem, po paru latach powróciłyby jednak. I wszystko znów byłoby dobrze.
Tylko, że jeśli poprzednia cześć opowiadania ma jakiś tam sens, to końcówka nie ma.

Ogólnie wiem, że mylę czasy i ze czasami robię z Meriona wrednego typka, ale to tylko mój pomysł. Podziwiam wszystkich, którzy dali radę przeczytać do końca i mam nadzieję, że nie skrytykujecie mnie jakoś okropnie :)

ocenił(a) film na 9
Atrament3

No dobra, strasznie to niedopracowane, ale pisałam na szybko, no i na bieżąco wymyślałam. Wiem, za mało scen z Czkawką i Szczerbatkiem, no i w ogóle to tak za bardzo nie ma sensu... Do takich rzeczy potrzebna jest jednak burza mózgów...

ocenił(a) film na 10
Atrament3

Dałam radę. Wszystko przeczytane od początku do końca. Wszystko co Czkawka chciał nauczyć syna - nietrafione. Ten to ma niełatwo w życiu. Najpierw matka znika, potem ojcu się zmarło, następnie Astrid kopnęła w kalendarz, syn jest wyrzutkiem z własnego wyboru. Merion poznaje okrutną prawdę i ucieka gdzie pieprz rośnie. Pięknie ujęte. Merion to jest jednak wstrętny troll (już go nie lubię). Imiona nadane pozostałym bohaterom po prostu idealnie pasują do tego opowiadania. Tylko taka jedna uwaga - Berk, a nie Berg.

Moja ocena to 10/10

ocenił(a) film na 9
Lila_Olo

Dziękuję! :)

A to "Berg" to nie wiem, skąd wzięłam...

ocenił(a) film na 8
Atrament3

A dlaczego niby Czkawka i Astrid maja mieć syna? A może urodzi im się córka i wtedy będą jaja :D

ocenił(a) film na 9
Zuzak222

No, to w takim razie mają córkę Rzygowinkę/Jajecznicę, a zamiast Fuksji będzie Rodzynek.

ocenił(a) film na 10
Atrament3

Skąd ty bierzesz te imiona XD

ocenił(a) film na 8
Atrament3

Wygrałaś :D

Atrament3

No no, bardzo nieładnie moja droga kradniesz mi show ;)

Jakbym był bardziej cięty, to bym napisał abyś utworzyła swój własny temat z alternatywną wersją historii z kolejnego filmu. Tutaj chciałem się głównie skupić głownie na aspekcie "co się stanie ze smokami"

Doczytałem opowiadanie i pomimo iż bardziej składne niż wypociny pewnego Pana powyżej to zalatuje wybacz trochę grafomanią ;) Fabuła to takie połączenie części 1 i serialu.

ocenił(a) film na 9
YubY

Wybacz, że skradłam twoje show, ale tytuł "rozważania na temat Jak Wytresować Smoka 3" mnie natchnął ;)

A co do tej grafomani... *chlip* Nie, nie będę płakać....... *dwie łzy* Nie będę płakać!!!! *zalewa się łzami i ucieka do swojej ciemnej, wilgotnej samotni*

Nie, żarcik, żarcik. Tak szczerze, to nie spodziewałam się zbytnio pochlebnych opinii na temat fanfiction napisanego na kolanie. Dopóki nie stworzę bloga, to takie rzeczy nie będą mnie martwić ;) Fakt, jest tu dużo fragmentów z pierwszej części, ale o to mi chodziło. Że Merion to też trochę taki Czkawka, tylko no wiesz, bardziej evil. A serial wcale mnie nie natchnął, nawet nie myślałam o żadnym odcinku, kiedy to pisałam.

Co się stanie ze smokami? Jak już wyżej pisałam, nie wiem. Pewnie skończą w morzu, czy coś w tym stylu :(

Atrament3

Nie licząc śmierci Astrid fabuła jest dobra (co to by było jeśli na początku zaginęła matka Czkawki, po 20 latach się odnalazł, a w ten sam dzień zginął jego ojciec, a po 2 latach jeszcze Astrid umarła, no błagam)

mikser225

Moim zdaniem jakby Astrid zginęła to prawdopodobnie cały film mógłby być do bani.

Atrament3

W sumie całkiem całkiem ale gdyby Szczerbatek albo Astrid albo ktoś inny by umarł to bym usiadła w kącie i zaczęła płakać! Ale żeby takie smutne skończenie? ?? Fajnie by było gdyby było podobnie ale żeby syn Czkawki i on powstrzymał smoki przed uucieczką.

YubY

Od razu mi się nie spodobało bo Astrid umrze. Nie lubię gdy jeden z głównych bohaterów umiera. :( Ale po za tym nawet niezła fabuła :) szacun

YubY

Był już motyw ze zniknięciem smoków w krótkometrażowym dodatku "Gift of the Night Fury" (Prezent nocnej furii):
http://www.filmweb.pl/film/Dragons%3A+Gift+of+the+Night+Fury-2011-636031
Wtedy smoki nagle odleciały na jakiś czas, aby wydać na świat potomstwo. Nie wiem, czy sięgną po raz kolejny po motyw ze zniknięciem smoków.
Ja za to po obejrzeniu drugiej części spodziewam się, że w trzeciej poznamy inne nocne furie. Mam jakieś przekonanie, że fabuła ku temu zmierza.

kocjano

Wtedy smoki odleciały tylko na czas godów - teraz na zawsze maiły by to zrobić.

Też pośrednio zastanawiam sieęnad kolejnymi Furiami z racji ich tajemniczej nieokiełznanej mocy, która jak widać stawia je wysoko w smoczej hierarchii :)

ocenił(a) film na 10
YubY

Zastanawialem sie co bd w 3ce aledoszedlem do wniosku ze wole nie gdybac nie czytac nic o dziecku czkawki i astrid, o odejściu smoków, bo mi sie humor psuje :(
wolę poczekać te 2 lata z kawałkiem i oglądnąć juz gotowy film.
nie wiem jak wy ale ja bym wolał nie wiedziec co będzie w 3ej czesci a zwlaszcza o odejściu szczerbatka i innych smokow.

Ps. Jak ktos ma ksiazke Jwss to bardzo chetnie odkupie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones