Właśnie wypożyczyłam ten film. Bardzo mnie zachęciłeś do obejrzenia. Oglądam! Pozdrawiam.

Film świetny. Dobrze zbudowany klimat przygody i eksploracji z strony ludzkiej ciekawości i chęci zdobycia naukowej wiedzy wszystko połączone z inteligentnymi scenami nawiązującymi do postaci w stylistyce found footage i w jakiś sposób spielbergowskiej odwagi i fantazji.

No, moim zdaniem film nie jest zły, ale nie jest też bliski ideału.

Niektórzy bohaterowie umierają w głupi sposób, jakby reżyser/scenarzysta chciał ich się na siłę pozbyć, ale nie wiedział jak.
Np Papi.

[SPOILER]

Brakowało mi też trochę takiej logiki. Pod koniec bohaterka mówi, że musi odłożyć kamień przy tej ścianie przy wejściu do bram piekła. Wcześniej całej grupie bohaterów sprawiało wiele kłopotów przejscie każdych 100 metrów, a ona SAMA wraca sobie truchcikiem jak gdyby nigdy nic wraca przez całą tą drogę.

Albo ten kamień, najpierw ulecza nim ranę ten brunetki, a potem gdy chce uleczyć swojego ukochanego nagle ją olśniewa że to nie ten kamień, że jest zły i nie tego szukała. Skoro to nie był kamień filozoficzny to trochę bez sensu było zdarzenie wcześniejszego uleczenia.

Czekałem na punkt kulminacyjny filmu. Myślę: pewnie będzie pod koniec przy wyjściu.
A oni sobie normalnie wychodzą na powierzchnie i wszystko fajnie...

Jeżeli chodzi o ten kamień - lecząc souxie, dottkała jej rany swoją dłonią, zaś georgowi tylko dała ten kamień do gardła. Po powrocie do tego miejsca skąd zabrała kamień uświadomiła sobie, że to ona ma moc uzdrawiania. Idiotyzm tak czy inaczej :-)

.

Plan był dobry- ale wykonanie trochę skopali.

Ja to trochę inaczej zinterpretowałem - Souxie została uleczona przed zejściem 'do piekła' - moim zdaniem po przejściu stracił on swoją moc, dlatego nie mogła uleczyć George'a.

No i tego właśnie na 100% się nie dowiemy i obie wersje są równie prawdopodobne.

Caly czas sa w piekle od napisu "Porzuccie nadzieje, Wy ktorzy tu wchodzicie". Pieklo ma 9 kregow wg Dantego i w tym filmie rowniez.

a od kiedy to umiera się inteligentnie za każdym razem? ;D

logika jest i to całkiem mocna w tym, chciałoby Ci się oglądać jak bohaterka wraca tą samą drogą przez taki sam odcinek filmu? mi nie.

z kamieniem akcja trochę naciągana, to fakt. ale da się to przeżyć.

jak dla mnie kulminacja była przez całą drugą połowę filmu. ich wyjście - odetchnięcie z ulgą, że to pranie mózgu już się skonczyło.

jak dla mnie: absolutna perła ostatnich lat.

E tam "skończyło". Do czyśćca trafili, tam raczej też nie jest kolorowo jakoś :P

wizje czyśćca, które znam, są takie, że nie chcę sobie wyobrażać co jest piętro niżej ;p

Haha dokładnie. W scenie powrotu z kamieniem i odłożeniem go na miejsce czułem się jakbym grał w grę... Zabił wszystkich wrogów w lokacji, jednak coś przegapiłem, żeby móc dalej kontynuować i teraz kręcę się jak głupek po pustych pustych korytarzach i pomieszczeniach. To było lekko irytujące. W ogóle nie trzymało w napięciu.

Film zajebisty bez dwóch zdań:)))))

Ja nie czułem żadnego klimatu, żadnej logiki, żadnego napięcia, wszystko co fajne było w zwiastunie, 0/10

Polecam zobaczyc raz jeszcze po lekturze Boskiej komedii Dantego Aligieri. Bedzie sens.

Dla mnie 6 000 000 $ to nie jest mały budżet ;)

dokładnie i do teraz zastanawiam się na co oni go władowali?
na transport pianina do katakumb?..

Już nie mówiąc o drobnych niedoróbkach i głupotach jak np.
-" o nie straciliśmy całe zapasy wody..."- ( a w ok. 90 minucie przed tym jak wciąga go gościu z płonącego samochodu jeden z bohaterów ma manierkę przytroczoną do pasa)
- kamień filozoficzny fałszywy.. - ale jedną z bohaterek uleczył... i był w stanie sprawić, że pochodnie w całej sali płonęły przez setki lat
- bezsensowna śmierć paru bohaterów- tak w stylu- (no nie byli już potrzebni ale nie wiedziałem jak ich uśmiercić)

Ale do jasnej cholerki:
-film był po prostu nudny... - jeśli wyciąć by przedłużane sceny łażenia w katakumbach KIEDY NIC SIĘ NIE DZIAŁO + scenę kiedy kamerzysta utknął w kościach to została by jakaś godzina filmu ( i tak zdecydowanie wolał żeby zostało mi to podane w godzinnej wersji, wtedy ocena była by wyższa)
- był na maxa przewidywalny wiadomo było od początku, że główna bohaterka+ jej ukochany przeżyją , + jeszcze może kogoś reżyser ocali extra. No a, że kamienia żadnego stamtąd nie wyniesie ani żadnego skarbu to już był murowany pewniak
-no i do jasnej choroby cały film podany z widoku z kamery, nawet wtedy gdy główna bohaterka biegła bez samej kamery + trochę tanich efektów w czasie filmów, które zrobi byle studenciak, nie koniecznie po filmówce...
nawet gdy sytuacja wręcz "prosiła" o zmianę widoku na widok z trzeciej osoby (ogólne pokazanie widoku w jaskini, moment kiedy bohaterka biegła odłożyć kamień filozoficzny itp. ), to twórcom przy tym już się przysiąść nie chciało, przecież zawsze mogą powiedzieć: "taki styl filmu" ważniackim tonem.

Miałem wobec filmu ogromne oczekiwania ale film zupełnie ich nie spełnił

no i cóż choć wiem jak będzie...
moje argumenty zostaną zmiażdżone poważnym komentarzem:
- gówno się znasz na filmach, albo
- a piranie 3d to oceniłeś na...
To wpis ten nie miał na celu oczernić twórców filmu,tudzież osób które oceniły go wysoko, lecz pokazanie ludziom o zbliżonym guście do mojego (tym który nudny film nazywają po imieniu :b), czy MOIM zdanie warto oglądać ten film czy nie.

Jednakże wiem, że takie argumenty i tak się prawdopodobnie pojawią więc pozwolę sobie na gimbazjalne stwierdzenie:
-Gównoburzę czas zacząć

Amen

Wreszcie jakaś normalna opinia. Ludzie PRZESTAŃCIE ĆPAĆ błagam was. Przecież to straszny gniot!

Wypowiedział się fan gwiezdnych wojen ....

O nie, gówno burza się nie zaczęła, popularność = zero

Bohaterowie gina wg typu kregu piekla, w ktorym sie aktualnie znajduja. Wszystko nabiera sensu jezeli zna sie dobrze Boska komedie Dantego Aligieri.

Można się tego domyśleć choćby po cytacie na wejściu do piekła. Pomysł dobry, ale realizacja leży jak dla mnie. W Boskiej Komedii była jakaś treść, a tu bohaterowie tylko jęczeli i powtarzali "musimy iść". (Strasznie mnie wynudziło wprowadzenie). Ten powrót "na szybko" i na solo, żeby kamień odłożyć na miejsce to już całkiem zburzył klimat. Widziałem kiedyś taką animację "Dante" i była o wiele ciekawsza i mroczniejsza niż ten film, chociaż rysunkowa. Przynajmniej tak ją kojarzę, bo oglądałem lata temu.

Film schematyczny, przewidywalny, miejscami po prostu głupawy. Kręcenie "z ręki" mające dać efekt dokumentu, po kilku minutach robi się męczące. Główna bohaterka to kiepska podróbka Lary Croft; tyle, że co tam było przyjętą konwencją fantazy, tutaj jest infantylną bzdurą.