Kolejny dowód na to, że te maliny to syf. Jego rola szczerze mówiąc, nie gorsza od niektórych oscarowych.
Coraz więcej tych dowodów... Ale i Oscary schodzą na psy, także już bez różnicy jaką nagrodę kto dostaje...
Przyznanie nagrody nie może być "dowodem" na cokolwiek.
Sam jestem zaskoczony Złotą Maliną, chętnie obejrzę i zobaczę czy rzeczywiście Williams wypadł tak słabo.
Williams zagrał tu bardzo dobrze, Złota Malina to chyba efekt jakiegoś sarkastycznego podejścia do jego umiejętności wcielania się w daną postać
fakt faktem, że Williams ma swój "zestaw min", których raczej nie zmienia, a jedynie umiejętnie zmienia ich kolejność, jednak Złota Malina to nie tyle lekka przesada, co wręcz obłęd!
film może nie jest oscarowy, ale wart zauważenia i docenienia,