PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=546931}
7,2 44 907
ocen
7,2 10 1 44907
5,9 15
ocen krytyków
Jane Eyre
powrót do forum filmu Jane Eyre

Brakowało uczuć

ocenił(a) film na 7

Obsada Mii w roli Jane to wielki błąd. Dziewczyna ma potencjał, ale jeszcze się nie
przebudził. Brakowało uczuć, w jednej z najbardziej przejmujących historii tamtych
czasów brakowało uczuć - ironia :/ Za to mogę winić tylko reżysera i scenarzystę. Szkoda,
bo Fassbender (to co mu pozwolono) zagrał świetnie. Cały film zostawia wielki niedosyt.
Polecam książkę. Podobne odczucia miałam po wszystkich adaptacjach "Wichrowych
Wzgórz", póki co nikt nie stanął na wysokości zadania. Nie wystarczy zagrać uczuć, trzeba
je przeżyć :/

A Jane to chyba najmniej lubiana przeze mnie postać. Miłość jaką obdarzył ją Rochester
to marzenie kobiecych serc; pomimo jej nieciekawego wyglądu czy charakteru, dostrzegł
w niej prawdziwe piękno, jej kolory, jednak ta wolała żyć zgodnie z tym,co w nią wpojono
przez te wszystkie lata w "szkole" dla dziewcząt, której tak nienawidziła. Gdzie tu logika?
Oczywiście umiałabym uszanować jej zdanie gdyby postanowiła odjeść, ale nie w takim
stylu, ucieczka bez listu, pożegnania. Jane była wtedy bardzo młoda i bardzo niedojrzała,
to oczywiste, że musiała uciec, wydostać się z tego mętliku uczuć, ale nie tak. Przecież go
kochała, ten koszmar nie wynikał z jego winy. Mogła mu zostawić list, kartkę, tłumacząc,
że przynajmniej na jakiś czas musi się stamtąd wyrwać. Nieraz powtarzał jej, że bez niej
oszaleje. Wkrótce doszło do tragedii. Cały urok historii tkwi w Rochesterze. Jak na złość
film tego nie oddaje, i to niby two-timing z Blanche, przecież on udawał to uczucie, a tu
pokazali, że jakby Jane go nie chciała to by wziął tamtą. Phhh Bez sensu. I jeszcze ta
końcówka, co się podziało ze zgryźliwością (udawaną, wynikającą z głębokiego smutku)
Rochestera, i wzmiance o stracie wszelkiego majątku, który to teraz Jane posiada ;)
Serial był o wiele lepszy. Albo on albo książka, kto nie miał okazji polecam za jakiś czas,
sięgnąć po jedną z tych wersji. Warto :)

ocenił(a) film na 9
martiniss

Zgadzam się tylko co do Wichrowych wzgórz, książce jeszcze nic nie dorównało, tym bardziej, że mam obiekcje co do ostatniej ekranizacji

użytkownik usunięty
annemarie93

Wasikowska rzeczywiście mogła dać z siebie więcej, bo potrafi. Ale Jane była tajemnicza i zamknięta w sobie, ponieważ została zraniona już wcześniej przez wielu ludzi więc wydaje mi się, że poradziła sobie jako tako. Problem leży chyba w osobie Mii Wasikowskiej, bo zapewne z natury jest spokojna i bardzo delikatna przez co gra aktorska może wydawać się bez wyrazu. Jeśli chodzi o film to byłam oczarowana, a scena końcowa wycisnęła ze mnie parę łez :)

ocenił(a) film na 8
martiniss

Nie zgodzę się z założycielem wątku. Uważam, że taka była wizja twórców filmu. "Dziwne losy Jane Eyre" to perła epoki wiktoriańskiej. Kobiety obowiązywało wtedy mnóstwo zasad i postać Jane jest ich ucieleśnieniem. Skromna, kryjąca uczucia,wierząca. Jane uciekając nie działała pod wpływem konwenansów jak piszesz, ale pod wpływem wiary i szacunku do samej siebie. Żyjemy w XXI wieku i trudno nam zrozumieć panujące wówczas obyczaje, tok myślenia ludzi żyjących w tamtej epoce. Zarówno książka jak i film są pochwałą zasad moralnych i pokazują, że jeśli mamy szacunek do samych siebie, to w końcu odnajdujemy szczęście. Myślę, że odtwórczyni głównej roli miała bardzo trudne zadanie. Ciężko zagrać uczucie, przykrywając je maską powściągliwości. Uważam, że film jest bardzo dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones