PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=546931}
7,2 44 907
ocen
7,2 10 1 44907
5,9 15
ocen krytyków
Jane Eyre
powrót do forum filmu Jane Eyre

...jest po prostu tak tragicznie nudny, 'szaro-bury' i mdły, że to po prostu przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie!
Między głównymi bohaterami nie uchwycono żadnych, ale to żadnych emocji. Wasikowska i Fssbender krążyli wokół siebie przed kamerą niczym para obojętnych manekinów, kukieł, niezdolnych nawet do użycia mięni twarzy w celu wyrażenia jakiegokolwiek uczucia.
Wśród aktorów na uwagę zasługuje jedynie jak zawsze fenomenalna Judi Dench, ale (niestety) to nie ona grała Jane, lecz Wasikowska, która nawet się uśmięchnąć nie umie. Rozumiem, że Eyre to ma być nieszczęśliwa kobieta, ale przecież przeżyła parę upojnych chwil z tym swoim Rochesterem, na jej twarzy jednak ani razu nie zagościł uśmiech,; przez dwie godziny trzeba było patrzeć w tę pozbawioną wyrazu twarz... Deprechę można od tego dostać całkiem porządną.
Oprócz gry aktorskiej scenariusz też nie powala.
3/10 to całkiem sporo, jak na taki gniot!...

empedokles

W pełni zgadzam się z tą opinią. Ledwo dotrwałam do końca.

ocenił(a) film na 1
kadmina

również się zgadzam z tą opinią. Dla mnie ten film to nieporozumienie. Polecam jane eyre z 2006 roku :) świetni aktorzy świetne dialogi między nimi a przede widać iskrzy :D i fenomenalny Rochester wykonaniu Stephensa i wspaniała Jane wykonaniu Ruth Wilson

ocenił(a) film na 8
mrowka1504

wersji z 2006r. nie widziałam, chętnie obejrzę dla porównania; książki też nie czytałam, więc moje dywagacje to czysto subiektywna opinia
dla mnie film nie był mdły, choć rzeczywiście, nie ma przekonywujących gestów, gwałtownych emocji, można by rzec że nie widać za bardzo, jak rodzi się uczucie między bohaterami i na czym tak naprawdę polega. o ile u Jane można je tłumaczyć jej niedoświadczeniem i wychowaniem pod kloszem (jak sama powiedziała - nigdy wcześniej nie rozmawiała z mężczyzną zanim nie trafiła do domu R.), o tyle nie o końca jest jasne jakimi emocjami kieruje się Rochester. niemniej, moim zdaniem ten niepokój między nimi, początkowa walka sił, sprawdzanie się - mimo że bez specjalnych słów czy gestów - jest dla mnie są wystarczająco wyraziste. a budzące się między nimi uczucie i namiętność - widać je w półsłówkach, w scenie po nocnym pożarze, w tym choćby jak Rochester patrzy na Jane. żeby pokazać uczucie wcale nie potrzeba wzniosłych słów, wyznań (choć i takie się tu zdarzyły). że Jane się nie uśmiecha? w jednej z rozmów bohaterów Rochester mówi Jane że nie widział ani razu uśmiechu na jej twarzy, ale widzi w jej oczach chęć życia, odkrywania, radość, pasję - i wie, że pod spodem, pod poważną twarzą skrywa ten uśmiech; porównuje ją też do siebie, do analogicznych cech u siebie. mówi o rodzaju skorupy, która jest ochroną, osłoną, ale pod nią jest życie - i mnie to akurat przekonuje.
nie do końca rozumiem wątek Blanche, domniemanej ukochanej Rochestera - nie rozumiem po co z nią flirtował i sprawiał wrażenie jakby łączyło ich uczucie, skoro wyznał już Jane swe uczucia etc.; być może gdybym czytała książkę byłoby to dla mnie jaśniejsze lub bardziej sensowne :)

nomiko

Nomiko, w książce była mowa o tym, że Rochester udawał miłość do Blanche, aby wzbudzić uczucia, właściwie zazdrość, w Jane :) W filmie ten wątek stracił praktycznie cały sens...

Zgadzam się całkowicie z opinią Empedokles. Ten film został niesamowicie spłycony i w porównaniu z książką wypada wręcz tragicznie. Nie widać uczuć, jakie rodzą się pomiędzy bohaterami, wszystko jest uproszczone. O ile książka była bardzo ciekawa i nie nudziła mnie ani przez moment, o tyle film dłużył mi się okropnie i był męczący.

ocenił(a) film na 8
wielka_mi

dzięki za podpowiedź :) szczerze mówiąc przyszło mi to do głowy, ale - tak jak piszesz - w filmie kompletnie tego nie widać i motyw traci sens.
jak widać nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po książkę :)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
nomiko

katastrofa zwłaszcza jeżeli porówna się z książka, pourywane fragmenty. Kto nie czytał książki nawet nie wie kim Helen była dla Jane.

ocenił(a) film na 1
beautiful__liar

Zgadzam się, film tragicznie słaby. Masakra jakaś, reżyser dźgnął akcję i emocje nożem, a Wasikowska dobiła całość...

ocenił(a) film na 10
nomiko

Podzielam zdanie nomiko. Mimo że również nie czytałam książki, dzięki temu filmowi na pewno po nią sięgnę. Przedstawiona historia jest tysiąc razy lepsza od ekranizacji romansów Jane Austen. Charaktery tamtych, na przykład Lizzy czy Marianny, po prostu wymiękają w porównaniu z osobowością Jane. Jest bardzo skomplikowana, a na plus poczytuję nierzucanie emocjami przez Wasikowską na lewo i prawo. Właśnie przez to napięcie film tak bardzo wciąga. I właśnie te spojrzenia, dwuznaczne dialogi - to nazywa się chemią! Jedynym minusem jest dla mnie wycięcie kilku wątków, co zauważyłam, czytając forum. Szkoda, że tak się stało, ale to nieuniknione, kiedy kręci się ekranizacje. Inaczej nie można się wyrobić między tymi dwoma, trzema godzinami.

ocenił(a) film na 3
empedokles

Zgadzam się w pełni. Obejrzałam tę wersję zachęcona opinią koleżanki, która się zachwycała (zaczynam podejrzewać, że głównie dlatego, że jest fanką Fassbendera) i rozczarowałam się okropnie, ledwie dotrwałam do końca. Fatalne aktorstwo (z wyłączeniem Dench, ale nie miała wiele pola do popisu; znośny też Jamie Bell), zero chemii między dwójką głównych bohaterów... Polecam wersję miniserialową z 2006 - jest rewelacyjna, choć zrobiona za mniejsze pieniądze, z mniejszym rozmachem i dla telewizji. Ale tam między Jane a Rochesterem skrzy się od pierwszego spotkania, a potem jest tylko lepiej. Oczywiście, tam mieli dwa razy tyle czasu, żeby rozbudować niektóre wątki, ale kluczowe sceny trwają mniej więcej tyle samo, a wypadają dużo dużo lepiej. Dialogi też w tej wersji z 2006 są lepiej napisane - w tym filmie mam wrażenie, że jest mnóstwo niepotrzebnych kwestii, przez które nie ma czasu na rozwój postaci. Podobały mi się tu właściwie tylko niektóre malarskie ujęcia, poza tym nuda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones