PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=546931}
7,2 44 907
ocen
7,2 10 1 44907
5,9 15
ocen krytyków
Jane Eyre
powrót do forum filmu Jane Eyre

Podobał mi się, i sam pomysł na wykonanie- również świetny. Tylko niestety bardzo
drażniło mnie zachowanie Jane. Niby kochała Rochestera, a nie chciała pozwolić do
jakiegokolwiek
zbliżenia między nim a sobą. Gdyby nie robiła niepotrzebnych, zbędnych scen, to byliby
razem, on by widział, kochali by się i wszystko było by okej! Dlatego nie jestem w stanie
zrozumieć jej zachowania, skoro i tak do niego wróciła. Może tak to odczułam, bo po
prostu
szczerze zazdrościłam gry z tak przystojnym aktorem, a na dodatek miał w sobie to coś.
Świetnie zagrany Rochester,
Jane gorliwa, irytująca, i ta jej kamienna mina.. zero jakiegokolwiek uczucia. Aktorka
nieładna, a ta rola raczej nie była dla niej odpowiednia. Jak dla mnie Mia powinna
występować w roli zabójczyń, a nie kochanek :D

Ps : John Rivers dopieprzył nieźle z tym, że Bóg chciał, aby wyszła ona za misjonarza. ; )

ocenił(a) film na 8
marti2298

* Oczywiście nie mówię, że Mia jest złą aktorką! nie nie nie ! Ona jest naprawdę dobra, gra świetne role. Ale do tej mi nie pasowała. Dziękuję ; )

marti2298

Ten film jest ekranizacją powieści "Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Brontë, a nie wymysłem reżysera.

ocenił(a) film na 8
kororek

Dzięki, dobrze wiedzieć

użytkownik usunięty
marti2298

Tak się składa, że Jane Eyre ładna akurat nie była. Poza tym nie spodziewałaś się chyba po filmie, którego akcja dzieje się w XIX w., że wszystkie emocje będzie widać jak na dłoni.

marti2298

Książka jest piękna i poruszająca,urzekła mnie ogromnie i dlatego po jej przeczytaniu zapragnęłam zobaczyć jej ekranizację.Miałam nadzieję zobaczyć w nim to czego doświadcza czytelnik zagłębiając się w tej powieści. Niestety jak to często bywa,zawiodłam się.Film nie dorównuje książce nawet w połowie ! Skrócona historia,pominięte lub całkiem zmienione wydarzenia,w których tkwił cały urok i sens powieści ! W jednym się z tobą zgodzę-brak tu emocji...czytając książkę cały czas jest się pod ich wpływem a tu ich zabrakło,jakby się ulotniły.Scena ślubu,przygotowań do uroczystości,scena powrotu Jane do Pana Rochestera i to zakończenie,którego tu zabrakło ! Nie mówiąc już o wielu innych,których wymieniać nie będę ,gdyż zajęłoby mi to dużo czasu.

>>Gdyby nie robiła niepotrzebnych, zbędnych scen, to byliby
razem, on by widział, kochali by się i wszystko było by okej! Dlatego nie jestem w stanie
zrozumieć jej zachowania, skoro i tak do niego wróciła.

Proponuję zatem przeczytać książkę,w której znajdziesz odpowiedź na wszystkie nurtujące cię pytania.Chociaż teraz odbierzesz ją inaczej,niż gdybyś przeczytała ją wcześniej,to jestem pewna,że twojej uwadze nie umkną znaczące różnice . A co do kwestii aktorki-cieszę się,że nie wybrali aktoreczki z ładniutką buzią,gdyż bohaterka pięknością nie była i cały w tym sęk,że Pan Rochester zakochał się nie w jej twarzy a w duszy . Jednakże szkoda,że nie wybrali aktorki z większym talentem . Tutaj niczego nie pokazała i żałowałam,że była taka drętwa .
Z całą odpowiedzialnością dam 3/10 .

ocenił(a) film na 8
panienka_2

Masz rację, w książce są dokładnie opisane emocje, doznania, uczucia, dlatego gdybym wcześniej wiedziała, że film będzie tak drętwy i nie będę w stanie pojąć, o co tej Jane chodzi, to wzięłabym się najpierw za książkę. Film dość długi, jak na to, iż praktycznie nie było w nim jakiś konkretnych wydarzeń.
Jak sądzisz, film zepsuł Twoją wizję tej historii po przeczytaniu książki?

Fakt, zakochał się w duszy. Tylko nie potrafię zrozumieć, jak mógł ją pokochać, skoro tak się zachowywała. Nawet za wiele nie rozmawiali. Niby taki prosty, a jednak skomplikowany film ; ).

Mię ( Jane ) jako aktorkę lubiłam w wielu rolach, które odgrywały, ale do tej historii mi nie pasowała kompletnie.
Jednak dałam bdb, za samą historię.

marti2298

Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.Wiedziałam,że nie mogę liczyć na zbyt wiele,bo tak z reguły bywa,że ekranizacje pozostawiają wiele do życzenia.Jednakże oczekiwałam,że film będzie chociaż dobry.
A co do odtwórczyni roli Jane-nie przeszkadzała mi jej uroda,lecz mimika twarzy a w zasadzie jej brak. Różne to emocje malować się miały na twarzy Jane Eyre-smutek,cierpienie,udręka,melancholia,zmartwienie aż po radość ,ale tu były nie do odróżnienia.Uśmiechy jakby wymuszone a resztę stanowiła mina ponuraka . Pozostaje jeszcze jedna rzecz...Pan Rochester w książce nie należał do przystojnych :P Ale to nie razi tak bardzo,bo fakt ten wynagrodził nam chociaż dobrą grą .

Książki są jednak największym zbawieniem :)

ocenił(a) film na 8
panienka_2

No tak, nie ma to jak książka.. muszę się chyba w końcu tego nauczyć ; ) .

Tak, dokładnie. Kamienna mina i nic innego, jedyne co się pojawiało w niektórych scenach, to trochę łez w jej oczach..
Tak się zastanawiam, czy jednak nie zaniżyć mojej oceny, bo chyba zbyt pochopnie oceniłam ten film.

Dzięki, że odpisujesz, bo przynajmniej czegoś się dowiedzialam ; )

marti2298

Film sam w sobie jest nawet ok,ale moja ocena jest dlatego taka niska,gdyż porównuję ją z książką :)

ocenił(a) film na 8
panienka_2

Polecam serial "Jane Eyre" z Tobym Stephensem, to chyba najwierniejsza ekranizacja powieści, dużo szczegółów z książki, bo i 4 razy dłuższy niż film przeznaczony do kina. Osobiście film uważam za bardzo dobry, oddaje sedno powieści pomimo ograniczeń czasowych, ale żeby go zrozumieć, należy rozumieć epokę wiktoriańską i obyczaje, jakie wówczas panowały. Okazywanie uczuć było czymś niedopuszczalnym, zwłaszcza dla mężczyzn, którzy traktowali kobiety bardzo protekcjonalnie. Taki też jest Mr. Rochester dla Jane na początku tej historii, zmienia się jednak z czasem pod jej wpływem. Kolejna świetna rola Michalea Fassbendera, uwielbiam go.

kasiarzynna

Chyba się skuszę:P

ocenił(a) film na 8
marti2298

A mi film się podobał. I postać Jane także - w tamtych czasach okazywanie jawnych uczuc było nietaktem, tematem tabu, dlatego też aktorka była dla mnie wiarygodna i zagrała dobrze. Ale co człowiek to inne zdanie. Michael Fassbender bezbłedny do tego przystojny aż dusza boli ;) ( na marginesie dodam że w Prometeuszu tez mi się podobał a był to tak odległy gatunek...) . Mnie film poruszył, oczywiście książka to rewelacja dlatego film oceniam na bardzo dobry.

ocenił(a) film na 8
marti2298

Widać marti2298, że książki nie czytałaś. Aktorka miała być nieładna, no Jane była nieładna. Jane gorliwa, z kamienną miną z filmu, gdyż Jane z książki taka właśnie była. Brzydka, cicha, skromna, i niezłomna. Z Rochesterem nie mogła być, gdyż straciłaby szacunek do samej siebie. Być kochanką żonatego mężczyzny?? Nigdy w życiu. Jane kierowała się swoimi niezłomnymi zasadami, aby być zgodna ze swoim sumieniem. Taka niezłomność jest teraz niemodna. Nie zapomninaj, że akcja toczy się w XIX wieku. Rochester pokochał ją właśnie za tą prostotę, niezłomność charakteru. Za to, że miała zasady, a nie była jedynie pustą, głupią konformistką, która będzie postępoewać tak jak jej wygodnie. Rochester zepsuty życiem był porażony jej czystością.
Film to tylko film. Wiadomo, że mnóstwo wątków trzeba było wyrzucić gdyż wtedy trwałby kilka godzin więcej. Serial daje tutaj więcej możliwości gdyż jest podzielony na odcinki.
Mi film się bardzo podobał gdyż oddał klimat książki, aktorzy byli świetnie dobrani, a oglądając byłam przed 2h zafascynowana akcją, mimo iż była ona powolna, to czas mi się wcale nie dłużył. Film był piękny. Choć może faktycznie dodałabym kilka scen i wydłużyła film o jakieś pół h.

marti2298

Niepotrzebnych scen? No halllo-ho, (uwaga, spojlery lecą) uprzejmie przypominam, wiek był świeżo dziewiętnasty, amant był wielkim panem a heroina guwernantką, czyli społecznie nikim, zbyt dobrze urodzoną, by mogła być służącą, ale jednocześnie zbyt ubogą, aby być społecznie równą z państwem. Czyli Rochesterem. A więc co, miała paść mu w objęcia, wiedząc, że może liczyć najwyżej, że ją kilka razy zaliczy, a w razie ciąży wyrzuci na zbitą twarz? Bo takie były wtedy realia romansów jaśnie panów z guwernantkami i służącymi. Dopóki zresztą nie wlazła mu do łóżka, zachowywała swoją niezależność, a to było coś, co Jane bardzo ceniła.

A potem stał się cud i Rochester oświadczył się Jane. Alleluja. Tylko okazało się, że na strychu trzymał sobie swoją szaloną żonę, o której zapomniał wspomnieć swej wybrance. Jane się o tym dowiedziała przed ołtarzem, praktycznie. Oszukał ją, dodatkowo chciał z niej uczynić de facto kochankę, a życie kochanki, zwłaszcza takiej ze sfer niższych, to nie była bułka z masłem. To co, miała mu po tym wskoczyć radośnie do łóżka, szepcząc "bierz mnie"? Pomijam ten drobny szczegół, że bycie kochanką żonatego faceta kłóciło się zdecydowanie z wyznawanymi przez Jane zasadami.

A że wróciła do niego... No wróciła. W filmie to troszku inaczej wyszło, skutkiem bezrozumnego ciachania materiału źródłowego, ale w powieści Jane wcale nie poleciała do Thornfield Hall celem padnięcia Rochesterowi w objęcia. Poleciała, pchana przeczuciem, bo chciała przed swym wyjazdem z Anglii w kraje dalekie, sprawdzić, czy Rochesterowi nic nie jest. A zastawszy kupkę węgla zamiast rezydencji i dowiedziawszy się, że Rochester został okaleczony, stwierdziła, że jednakowoż teraz z nim zostaje. Ale wtedy Edward był już wdowcem, a ona kobietą zamożną i niezależną.

ocenił(a) film na 3
EineHexe

Mnie się film nie podobał. Na książkę szczerze mówiąc trafiłam przez przypadek i zaczęłam ją czytać tak naprawdę z nudów bo nie miałam akurat nic lepszego. Tak mnie oczarowała, że gdy ją skończyłam czytać to zrobiło mi się smutno, że to już koniec. Ale do rzeczy. Film moim zdaniem jest wyprany z jakichkolwiek emocji. Nie widać w nim tej miłości, która połączyła Jane i pana Rochestera. Weźmy na ten przykład scenę pod kasztanem, kiedy to Rochester w końcu mówi Jane co tak naprawdę do niej czuje i proponuje jej małżeństwo. Tam są łzy, smutek, a nawet gniew i w końcu radość w filmie były tylko trochę zawilgocone oczy Jane. Brakuje mi tej chemii między bohaterami, tego błysku w oczach, w ogóle między nimi nie iskrzy. 3/10 to wszystko co mogę dać.

ocenił(a) film na 6
marta_73

Zgadzam się, historia ciekawa, ale niestety w wielu scenach brakuje chemii między Jane i Rochesterem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones