Filmów, w ktorych na bohatera/rkę spada obowiązek wychowania nieznego mu/jej potomstwa
było już całkiem sporo. Jako, że mam słabość do takich produkcji, postanowiłem obejrzeć ten
film. Jednak głównym powodem była Abigail Breslin. Śledzę ją od "Małej Miss" i dziewczyna
jest niesamowita. Ten film pokazuje, że Abigail pomimo tego że wygląda inaczej niż przed laty
to wciąz jest niesamowita. Partnerujący jej Alessandro Nivola też daje radę. Ich wzajemna
relacja jest siłą napędową filmu. Można się czepiać, że Abigail wyglada nieco za staro jak na
13-latkę, którą gra ale po za tym nie mam większych zastrzeżeń. Jest to ciepła dobrze
opowiedziana opowieść.

Szkoda tylko, że takie filmy jak ten są kompletnie niezauważałne u nas w Polsce. Mówi się, ze
kino amerykańskie jest słabe ale wystarczy zajrzeć do kina niezależmnego takiego jak ten film i
mozna odlryc wspaniałem historie. Bardzo Polecam.

8/10