Wiem że to wypowiedź sprzed 8 lat, ale do ciekawych rzeczy w tym filmie dorzuciłbym nawiązanie do morderstwa w spiworze z jednej z poprzednich części

To akurat była druga najlepsza scena w całym filmie, rozbawiła mnie. Co nie było łatwe, biorąc pod uwagę, że cały ten film to taka komedia, tyle że nie śmieszna. I również uważam, że jest to najgorsza z odsłon, choć ode mnie 2/10, bo już poprzednia część spadła poniżej poziomu*, a to było gorsze. W zasadzie to dużo gorsze.
* - nie zrozumcie mnie źle. "Piątek" to filmy obiektywnie dość słabe, ale wcześniejsze odsłony (szczególnie te pierwsze, wiadomo, bo nieco równia pochyła potem była) to kwintesencja "guilty pleasure" - oglądając zawsze miałem pełną świadomość tego, że nie jest to dobre, ale i tak oglądałem z dużym zaciekawieniem i najzwyczajniej w świecie dobrze się bawiłem. "Dziewiątka" jako pierwsza mnie męczyła i nieco irytowała (przez "z tyłka" zmianę formuły), a "dziesiątka"... no cóż, chyba szkoda poświęcać jej więcej czasu pisząc kolejne zdania. ;)