Ludzie, ile czasu minęło od kiedy obejrzałem go po raz pierwszy. Za każdym razem śmieszył mnie
podobnie, choć odkrywałem w nim raz po raz więcej śmiesznych akcentów. Być może dlatego
daje o ocenę wyżej. Również z uwagi na świetne linie dialogowe których tu nie mało. Najbardziej
rozczarowała mnie rola Boba, który nie gra tak świetnei nie odzywającego się grubasa jak mógłby.
Może niech zostanie przy pisaniu scenariuszy. Ale kłutnia Biggsa i Van Der Beeka o to z czego
pamiętają tego pierwszego.. pokazuje mistrzostwo scenariusza. Kończę. Im więcej o nim myślę,
chce dać wyższą ocenę.
Ocena: 6/10