Kino drogi po czesku. Tego jeszcze nie widziałem.
Co prawda Czechy nie posiadają tak pięknych krajobrazów, jak te, które znamy z amerykańskich filmów w drogi w stylu "Easy Ridera" czy "Thelmy i Louise", to jednak ciekawi ludzie znajdą się wszędzie. No, może ciekawa fabuła, bo akurat głównych bohaterów dzieła Sveraka specjalnie ciekawymi też ciężko uznać.
Dwójka facetów, o których wiemy jedynie tyle, że są kumplami kupuje za grosze mocno wysłużony samochód i wyrusza przed siebie bez celu i specjalnego sensu, nie wiadomo dokąd. Chociaż cel może i jest: panienki. Po drodze spotykają tajemniczą nieznajoma, która akurat uciekła od swojego chłopaka.
"Jazda" to oczywiście typowe dla Czech kino o zwykłych ludziach. I zwykłe są też przygody naszych bohaterów: normalna wakacyjna wyprawa, bez fajerwerków, sensacji i przekombinowań.
Jednak do rozegranej w spokojnej i leniwej atmosferze całości nie pasuje dziwaczny i zbyt dramatyczny finał. Niestety, puenty to słabość wielu filmów, więc spróbowałem wymazać te dwie nieudane ostatnie minuty i wyszedł z tego całkiem niezły obraz.