PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=285542}

Jedwab

Silk
6,3 14 371
ocen
6,3 10 1 14371
4,5 4
oceny krytyków
Jedwab
powrót do forum filmu Jedwab

Pięknie nakręcony, w niezwykle nostalgicznym klimacie, subtelne melodie w tle....wszystko to przyjemnie się ogląda, jednak mimo moich wielkich chęci wyciągnięcia z tresci czegos więcej..nie udało mi sie.
Nie wiem..moze cos przeoczyłam, albo tym razem nie udało mi się "czytac między wierszami" ale zwyczajnie nie zrozumiałam o co chodzi z tą japonską dziewczyną i ostatnim listem. Nic takiego się w zasadzie między nimi nie wydarzyło (spędził co prawda noc z japonką, ale przeciez nie TĄ ), a sprawa ciągneła się latami w jego głowie ... Szczerze mowiąc kiedy okazało się ze to Helene "napisała" ten list, to zaczełam się zastanawiac co w tym filmie było rzeczywiste a co jedynie wyimaginowane przez Harve....

moze ktoś mnie oświeci, bo irytuje mnie ten niedosyt :)
az mnie korci zeby ksiązkę po prostu przeczytac.

ocenił(a) film na 10
nuuuu

Moim zdaniem cala historia tak naprawdę dotyczy tylko i wyłącznie Harve i Helene. To ich miłość jest napędem całego filmu a japońską dziewczyna jest tylko przerywnikiem. Film w prosty, wyciszony sposób pokazuje jak łatwo poddać sie wyimaginowanej namiętności i zapomnieć, co jest tak naprawdę ważne. Helene wiedziała prawdopodobnie od początku o jego fascynacji i dla spokoju jego i własnego napisała fałszywy list.
Piękny, bardzo piękny film.

ocenił(a) film na 5
Saddako

Helen chciala miec przy sobie ukochanego meza a tylko dzieki spreparowanemu listowi mogla go przy sobie miec zas wstawka z japonska dziewczyna jest niedopowiedziana, otwarta nie wiemy co miedzy nimi bylo milosc fascynacja krotki romans ?
przyznam sie szczerze ze brakowalo w tym wszystkim jakiegos kopa, zdecydowanej fabuly , masochistyczne brzdaknieca fortepianu byly z czasem nie do wytrzymania, w polowie juz tylko sluchalem wypowiedzi bohaterow nawet nie patrzac na ekran, nie zadbano nawet o jakies porzadne zdjecia, gra aktorow bardzo nierowna Keira miala niewiele do zagrania ale poradzila sobie bez zastrzezen jej postac dalem rade "kupic" ale jej maz to "pustak" nic nie czulem patrzac na jego gre wszyscy pozostali bohaterowie byli bardziej wyrazisci od niego
nie moge powiedziec ze jestem zawiedziony bo niczego nie oczekiwalem od tego filmu nie mniej polecam jedynie dla wielbiceli wyciszonych spokojnych produkcji ale nawet ci moga byc troche niezadowoleni
jak dla mnie 5/10

ocenił(a) film na 4
Razengoroth

Razengoroth całkowicie się z Tobą zgadzam, film mi się ciągną brakowało mu jak wspomniales wielkiego kopa. Pomysł fajny, Keira fajna ale główny aktor to porażka. Faktycznie tylko dla wielbicieli gatunku.
Melodreamt z Keirą pt. Pokuta to było coś. A tu połowy nie rozumiem, druga połowa to nuda. Oceniam na 4/10

edinia

O tym o co(prawdopodobnie) chodziło w filmie dowiedziałam się z opisów produkcji. Co gorsza "Jedwab" nie wzbudza emocji... Zmarnowana szansa na bradzo dobry film.

ocenił(a) film na 3
helena_w

Oj tak, film mógłby być dobry. Ale niestety nie był.

helena_w

wzbudza emocje nie w czasie ogladania filmu, lecz dopiero po nim. zostal mi w pamieci.

Ewakrus

Hm... W jednym, acz znaczącym słowie: "niedosyt", szczególnie po przeczytaniu książki. Chaotyczna emocjonalność, ciągnąca sie w nieskończoność "akcja", nawet pomysły muzyczne Sakamoto mnie trochę rozczarowały.

ocenił(a) film na 5
ghash_2

Co prawda książki nie czytałam, to jednak chyba się skuszę i przeczytam, bo po oglądnięciu tego filmu w głowie mam pustkę. Wydaje mi się jakbym straciła 1,5h życia. Co do krajobrazów, scenerii to faktycznie same oh i ah, lecz nic poza tym.
Obsada wydała się całkiem w porządku. Fabuła? Po tej ekranizacji trudno by mi było cokolwiek opowiedzieć, chyba, że nie skupiłam się na tyle mocno by ją zrozumieć.

użytkownik usunięty
nuuuu

No i sam doszedles do odpowiedzi ;)

nuuuu

A czasem nie było tak, że JAKIMS CUDEM jego żona podejrzewałą zdrade i w końcu napisała list po japońsku i zaadresowała do swego męża. On czytając list był pewien, że odnalazła jego adres ta Chinka z wioski z którą raz spał. Co ciekawe, słowa w liście były tak ułożone, że prawdą byłoby gdyby słowa pochodziły z ust jego żony (autorki listu) jak i z ust Chinki - ale bardziej wzniosłe i z wieloma przenośniami. Bohater przeczytał list i sie przejął, mysląc o Chince zamiast o swej żonie, która to napisała list. Specjalnie po japońsku. Dziwna metoda, mylić tropy i nie wiadomo w zasadzie czy to zadziała, czy mąż się przyzna do zdrady czy nie, a ona PEWNA jego zdrady też być nnie mogła bo która kobieta odwala taki numer z listem tylko dlatego, że powrót męża się opóźnia?

Brzmi bardzo intrygująco i pomysłowo ale w praktyce jest jakimś idiotyzmem.
A sam film słabiuteńki, żal tak przepieknych zdjęć na tak miałkie postacie.

Mam racje z tym listem?

ocenił(a) film na 5
BUNCH

Myślę, że kluczowa jest tu rozmowa jego żony z Baldabiou przed trzecią podróżą. Kiedy Baldabiou sugeruje, że tę wyprawę jej mąż może przypłacić życiem ta stwierdza, iż musi znaleźć sposób aby go zatrzymać. I tak właśnie zrodził się pomysł na ten list (choć pewnie po cichu liczyła, że to ciąża pozwoli jej zatrzymać przy sobie męża). Co do tego czy wiedziała o zdradzie to była taka scena miłosna między tymi dwojga zaraz po jego powrocie z drugiej podróży gdzie zadziałał kobiecy szósty zmysł Helen, który sprawił, że domyśliła się tego co zdarzyło się w Japonii ;)
Co do samego filmu to niestety oprócz pięknych zdjęć nie ma w nim nic interesującego. Jest nużący, sami aktorzy jakby ospali. Nawet Keira, która według mnie stworzona jest do filmów kostiumowych został tu zepchnięta do roli niemrawego tła. Przesłanie o tym, iż nie warto szukać szczęścia gdzieś daleko a raczej skupić się na skarbach które mamy pod ręką oklepane. Z reszta taka jest natura ludzka, iż najbardziej pragniemy tego, co jest nam nieznane i tęsknimy za tym czego nie możemy mieć.

ocenił(a) film na 9
nuuuu

Film jest o sensie życia. Cały przekaz to fakt, ze ludzie , mężczyźni szczególnie nie potrafia docenić jak cudowne osoby - kobiety maja u swego boku. Dopiero po ich utracie zauważaja co stracili. Helenę domyslila się, ze mąż miał romans podczas jednego ze stosunków po powrocie kiedy to kochał się z nią ale jakby nie z nią, ona to zauważyła i zareagowała niezadowoleniem jakby obrzydzeniem, on zapytał co się stało ale Helenę nie odpowiedziała. To dało do myślenia, ze babka wie, ze puka inna w Japonii. Film trzeba oglądać uważnie bo jest trudny w odbiorze wbrew pozorom i trzeba wyciągać wnioski. List napisała by kiedyś za nią zatesknil i wiedział jak cudowna wyrozumiała dobra i wierna kobietę stracił. Mało która z Pan z świadomością zdrady swego męża byłaby w stanie wybaczyć i kochać swego męża tak jak ona. na lozu śmierci wyznał jej zdrade a ona ze spokojem odpowiedziała ze wie. Świetna rola Keiry. Wg mnie lepsza niż w Pokucie. Postać przez nią grana to kobieta idealna. Nie dlatego ze wybaczyla zdradę ale jej wyrozumiałość ,sama wciąż podcza swyjazdow meza potrafiła wytrwać w miłości pomimo tego i z świadomością zdrady męża. Harv nie potrafił. piękny film ale proszę ogladajcie uważnie i wyciągajcie wnioski. Trzeba się w niego wypić a ujrzycie jego piękno.

ocenił(a) film na 6
artneo

Bardzo dobrze objaśnione. Też tak uważam, że scena w łóżku po powrocie z Japoni męża to punkt przełomowy. Wszystko pieknie: historia, aktorzy, scenografia (zwłaszcza ogród) ale zabrakło napięcia w niektórych momentach. Po zwiastunach filmu spodziewałam się, że w samej Japoni romans będzie miał większe napięcie, nie wiem czegoś mi zabrakło.

artneo

Zgadzam się. Film naprawdę wzruszający. Końcówka ścisnęła mnie za gardło. Zwłaszcza, że list został ponownie odczytany.
Co do listu to myślę, że Hélène pisała go w taki sposób, żeby mąż myślał, że to właśnie ta dziewczyna z Japonii do niego pisze, że go odnalazła...
Gdyby Hélène chciała się z nim żegnać i wyjawić mu, że o wszystkim wie to napisałaby go po angielski.. tak myślę
Padają tam słowa : "żegnaj ukochany"- tak jakby żona pragnęła aby on w końcu pogodził się z myślą, że dziewczyny z Japonii już nie ujrzy, że to ona (japonka) się z nim żegna definitywnie i pragnie by żył swoim życiem. Ja odebrałam to tak jakby Hélène chciała trochę zmanipulować rzeczywistość. Jakby w ten sposób walczyła o mężą, by w końcu z tej podróży wrócił właśnie do niej i przestał myśleć o innej.
Pani Blanche sama powiedziała, że gdy Hélène czytała ten list to w taki sposób jakby pragnęła być ta dziewczyną, jakby zazdrościła, że mąż myśli o dziewczynie ze wschodu. Jakby zazdrościła tego uczucia pożądania, którą darzył obca kobiete.
Scena "łóżkowa" rzeczywiście była kluczowa. Mąż kochał się z nią w inny sposób.. bardziej namiętnie. Może to właśnie ją zmusiło do tego by podejrzewać go o romans. Myślę, że kobiety wyczuwają takie rzeczy zwłaszcza, że za każdym razem kiedy wracał to był jakiś nieobecny, myślami w dalekiej podróży. Dlatego żona wiedziała o jego pragnieniu do innej
No i ta końcówka kiedy Herve uświadamia sobie, że popełnił błąd poświęcając połowę życia o myśleniu o innej- kiedy to przy swoim boku miał cudowną, wyrozumiała kobietę. Zrozumiał, że to ona była jego miłością życia. Nie doceniał tego co ma przez tyle lat.
Polecam film. Jak dla mnie to cudowna historia balansująca między typowymi ludzkimi odczuciami. Skłania do przemyśleń co w życiu powinno być ważne: tęsknota za pragnieniem kogoś lub czegoś czy prawdziwa miłość.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones